+ czas dostawy
Salon rozpusty Ona ? przyszła pani przedsionka piekła, zakochana kobieta, otulona mrokiem przeszłości.On ? twórca nowego świata, pół wampir, pół demon, tający sekret odrodzenia.Minęło pięć lat od zwabienia Roxanne Bedlington do przedsionka piekła ? królestwa Duncana.Świat, który na początku wydawał się być dla niej okrutny i mroczny, odsłonił swoją niezwykłą i magiczną postać.Znudzona życiem mężatka, miłośniczka urban exploration zaznała uczucia, którego się nie spodziewała. Przystojny wampir skradł jej serce i zabrał do salonu rozpusty.Roxanne przez pięć lat przeobraziła się, w jej ciele narodził się demon, który namawia ją do okrucieństw sprawiających jej przyjemność, a niosących cierpienie, a nawet ? śmierć. Czy wyzbyła się ludzkich uczuć na zawsze?A może wewnątrz Roxanne kryje się potężniejsza istota? Mrok przeszłości dosięgnął naszą bohaterkę nawet w tych czasach. Ale to jeszcze nie koniec?Zwabiona, przetrzymywana, torturowana ? odnalazła swój dom w przedsionku piekła. Dom, który przez Złotowłosą, czyli Elizabeth Bedlington, opuściła. Została zmuszona, by porzucić ukochanego Duncana, w zamian znów poczuła zapach świeżego powietrza. W swojej dotychczasowej rzeczywistości musiała rozwikłać zagadkę, którą skrywał przed nią Duncan Cyrus Albert Bedlington. Salon rozpusty to drugi tom trylogii odrodzenia.

,, Prawdziwą torturą nie jest ból fizyczny zadany nam przez drugą osobę. Lecz cierpienie, jakiego doświadcza osoba, którą kochamy. Jeśli torturę połączymy z ukochaną, otrzymamy właśnie prawdziwą boleść. Środek, który pozwoli nam na manipulację". Powiem wam, że tom pierwszy tylko w połowie dał mi obraz postaci Duncana. I tu was zaskoczę, bo o ile jestem po lekturze tomu drugiego, to muszę wam powiedzieć, że wiem już więcej, aczkolwiek to nadal połowa jego możliwości. W tej części jest nieco bardziej łaskawy, ale tylko w stosunku do Roksanne. Ujrzymy tutaj jeszcze wiele przypadków jego leczenia, które będą bardzo krwawe i nie do opisania. Zajdzie tu potrzeba lobotomii i sami określicie czy będzie ona słuszna. Niekiedy warto niczego nie pamiętać, ale żeby samemu jej pragnąć? Czy chcielibyście w swoim wieku doświadczyć czystki? Ja przyznam, że nie bardzo. Ale tutaj jak zwykle chodzi o drastyczne metody używania ciała, to trauma nie do opisania. Niekiedy jedynym wyjściem bywa właśnie czystka. Jak już możecie się domyślać nasza bohaterka przechodzi tutaj małe załamanie. Trudno jej zdecydować jakie dalej ma wieść życie. W podziemiach jest ubóstwiana, przechodzi rutynę, którą często wyczekuje w niespodziewanych momentach. Udało jej się z kimś zaprzyjaźnić i nadal odkrywa miejsca, które ją fascynują. Dozna nawet zaszczytu ujrzenia czyichś wspomnień, oczywiście nie bez konsekwencji. Jest zaspakajana i coraz bardziej czuje się władczynią. Lecz czy to ją zawsze uszczęśliwia? Nic nie poradzi na ludzkie odruchy, choćby przefarbowania sobie włosów. Co dziwne ma wgląd w życie na górze i nadal robi wszystko, by tam powrócić. Tylko miałam wrażenie, że teraz to bardziej uparte gadanie, aniżeli prawdziwe pragnienie. Duncan oddaje jej wszystko, co tylko jego zdaniem może jej sprawić radość. Nadal jednak zajmuje się sprawami w które nie chce jej mieszać. Dodatkowo pewna kobieta będzie za nią chodziła ukazując coraz to śmielsze propozycje. Jak myślicie, czy można zaufać Diabłu? Ta część jest nieco inna od pierwszej. Mimo iż nadal ma pewne wprowadzenia, nie są one zobrazowane jak przy części pierwszej. Poznajemy kolejne sekrety podziemia i nieco informacji z życia w zwykłym świecie. Są one jednak jakby podzielone, gdzie całą uwagę zbiera właśnie podziemie. To ono nas najbardziej ciekawi i co dziwne, przyzwyczaja nas do krzywd ludzkich. Zaczynamy widzieć rozumowanie wampira i strach przyznać, ale czasem przyznajemy mu rację. To było bardzo niepokojące doświadczenie. Mamy wzmiankę o jakimś końcu i zaczynamy rozważać pewne opcje. Niestety nie będą one dobre... Świetny styl na wysokim poziomie, inteligentna zagrywka, która przenika do naszej świadomości. Strach się bać... Teraz rośnie wielka obawa o przekaz, jaki zapewne poznamy w części trzeciej. Niestety ostatniej...