Ciosy w serce

Już sam tytuł tej książki mnie zaciekawił. Chociaż nie miałam pojęcia, co właściwie czeka mnie za okładką. Ciosy w serce, tytuł bardzo nawiązuje do tematyki, której co prawda jest mało, aczkolwiek wszystko zaczyna się od tego – boksu. Jo, to młoda kobieta, która kiedyś miała przed sobą szeroko otwarte drzwi na karierę. Jeden mały incydent sprawił, że ze szczytu spadła na sam dół. Zamiast piąć się w górę i spełniać marzenia, stanęła w miejscu. Uczyła innych w klubie, który odziedziczyła po zmarłym ojcu. Mężczyźnie, który był jej ideałem, a swoim odejściem sprawił, iż nie mogła sobie poradzić, ale zaciekle walczyła. Walczyła każdego dnia, aby spłacić długi. Walczyła, wiążąc koniec z końcem, chociaż w sumie ona nawet ich nie wiązała. A lina robiła się coraz krótsza i ciężko było się czegokolwiek łapać. Jo zaczynała kolejny monotonny dzień, gdy zjawił się nowy klient. Jowita widziała w nim skarbonkę, więc postanowiła zaryzykować. Ku jej zdziwieniu, mężczyzna zgodził się na wysokie warunki płatności. Czuła się okropnie, ale nieświadomy niczego facet ratował jej skórę. Jednakże nie bez powodu ten elegancki pan, który na co dzień wkłada garnitur, zjawił się w jej progach. Miał on cel, przede wszystkim rozwiązania rodzinnej zagadki. Jednakże co okaże się silniejsze? Miłość, czy prawda, jaka wyjdzie na jaw? Ciosy w serce, to naprawdę emocjonalna historia. Zaskoczyło mnie to, że jest ona debiutem. Autorka posługuje się bardzo leciutkim piórem, dlatego właśnie ta książka jest tak lekka w czytaniu. Joanna Denko przedstawiła nam świat, gdzie nie zawsze wszystko w życiu się układa. Gdzie czasami pomimo chęci nie otrzymujemy tego, czego byśmy chcieli. I to, że mogą nas spotkać naprawdę ogromne niespodzianki. Że warto wysłuchać innych osób, poznać ich prawdę i zamiary, zanim wydamy ostateczny wyrok, a przede wszystkim wybaczać i walczyć ponad wszystko, bo to z czasem się opłaci. Uważam, iż to naprawdę świetna książka. Co prawda spodziewałam się, że będzie w niej nieco więcej sportu, ale cała reszta zdecydowanie wszystko nadrabia. Z czystym sumieniem mogę ją polecić, i zdecydowanie nie będzie to moje ostatnie spotkanie z twórczością autorki!