Zapłać za 30 dni
Opis
Opowieść o duchach, upiorach, wiedźmakach i demonach.
Antologii patronują obrzędy nocy świętojańskiej zwanej też kupałą.
Część pierwszą stanowią opowiadania polskich autorów: Romana Zmorskiego, Jana Barszczewskiego oraz Zygmunta Krasińskiego. Duchy i demony, wiedźmy i wiedźmaki, leśniaki i rusałki przewijają się w opowieściach rozgrywających się od Pomorza, Mazowsza i Śląska po Białoruś.
Część druga to opowiadanie Jin Yonga, zwanego chińskim Tolkienem, oraz opowieść Antona Straszimirowa o Rodopach.
Antologia zawiera także dotąd niepublikowane w Polsce opowiadania Oscara Wilde’a, Mrs Henry Wood, którą pokochali polscy miłośnicy historii z dreszczykiem, oraz publikującej pod pseudonimem Theo Gift pisarki Dorothy Boulger, w których znajdziemy nadprzyrodzone zjawiska, nawiedzone dwory, pokutujące duchy i nieuchronność przeznaczenia.
Szczegóły

Recenzje
,,Obrzędy związane z Nocą Kupały znane są prawie wszystkim ludom słowiańskim. Na Białorusi dwudziestego trzeciego czerwca, po zachodzie słońca, odbywa się Kupalnia, czyli Święto Kupały. Tej nocy wszyscy szukają skarbów. Najszczęśliwszy jest ten, komu uda się znaleźć i zerwać kwiat paproci. Dzięki niemu uzyskuje wzrok, który pozwala wniknąć w głąb i dojrzeć ukryte skarby-skrzynie pełne złota. Może mieć tyle bogactw, ile zachce". Naprawdę świetnie mi się ją czytało. Ma większy druk, więc tym bardziej bardzo szybko upływa nam czas na tych opowiadaniach. Niektóre przyprawią nasze ciało o dreszcze, inne całkiem pochłonął jak nawiedzone dwory bardzo mrocznie opisane. Mnie szczególne zaciekawiły nadprzyrodzone zjawiska i pokutujące duchy. Niby wiadomo, że są to historie zmyślone, jednak niektóre mogły się zdarzyć naprawdę. Nie na darmo się mówi, że w każdej bajce jest ziarno prawdy. Jest to antologia, więc przygotujcie się na dwadzieścia świetnych historii z czego połowa jest tworem autorów polskich: Jana Barszczewskiego, Zygmunta Krasińskiego, Jana Łady oraz Romana Zmorskiego. Każde z nich ma inną długość, jednak łączy je coś istotnego. Po przeczytaniu każdego z nich będzie odczuwalny wielki niedosyt. Historie niby ukończone, ale pozostawione w stanie, jakby ktoś inny mógł tu jeszcze coś dodać. Stawiają nas w takim zawieszeniu, gdzie zastanawiamy się nad ich autentycznością. Mają niesamowity klimat, bo choć nie wszystkie mocno straszą, to jednak opisy, które czytamy wywołują gęsią skórkę na ciele. Czasem przewinie się przez nie jakiś wiersz, który sam w sobie niewiele mówi, ale wraz z kontekstem historii nabiera na wartości i przesłaniu. Jest jak słuchawka stetoskopu bez lekarza. Dopiero razem tworzą wspaniałą całość. Bohaterowie tych opowiadań mają wręcz dar do opisywania swoich uczuć czy miejsc w których przebywają. Perorują tak, że chce ich się słuchać. Nad początkiem nowej opowieści znajdziecie jej tytuł i nazwę autora. Coraz bardziej doceniam pióro tych, których już z nami nie ma. Naprawdę warta przeczytania:-)