29.81
Powieści biograficzne
Agora
29,81 zł
Cena regularna: 44,99 zł
(-34%)
Najniższa cena z 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 25,64 zł
(+16%)
Wysyłka: 1-3 dni robocze
+ czas dostawy
+ czas dostawy
Zapłać za 30 dni
Opis
Zamiast wciąż na coś czekać, zacznij żyć - właśnie dziś. Jest o wiele później, niż ci się wydaje.
Porywająca i wzruszająca opowieść o dwóch facetach z zupełnie różnych światów i o spotkaniu, które jednemu z nich ocaliło życie. Prawdziwa historia przyjaźni księdza Jana Kaczkowskiego, łamiącego stereotypy charyzmatycznego duchownego, i Patryka Galewskiego, recydywisty, a dziś szefa kuchni, chwyta za serce i inspiruje.
Patryk nie miał łatwego startu w życiu. Karierę przestępcy rozpoczął, mając dwanaście lat. Wydawało się, że jego życie już zawsze będzie toczyć się w zawiasach, między kolejnymi odsiadkami, jednak gdy wyrokiem sądu trafia do pracy w puckim hospicjum, poznaje ks. Jana Kaczkowskiego, który odmieni jego los na zawsze.
Gdyby ktoś mnie zapytał, jaka rzecz jest symbolem moich życiowych wyborów, to odpowiedziałbym, że petarda. Bo moja kariera przestępcy rozpoczęła się od włamania do kiosku z petardami i fajerwerkami. Przez petardy zostałem przestępcą, aż pewnego dnia poznałem kulawego i prawie ślepego klechę, którego najsłynniejszym tekstem jest ten o życiu na pełnej petardzie. Bomba, prawda?
Szczegóły
Rok wydania
2022
Oprawa
Miękka
Ilość stron
272
Format
13.5 x 21.0 cm
Języki
polski
ISBN
9788326840104
Rodzaj
Książka
EAN
9788326840104
Data premiery
2022-09-07
Dodałeś produkt do koszyka
Johnny. Powieść o księdzu Janie Kaczkowskim
29,81 zł
Recenzje
“Nie bój się ! Wszystko jedno, co będzie, ja z tobą będę, ja cię nie zostawię, bo cię kocham! Jak będzie dobrze,” Patryk nie miał łatwego startu w życiu. Karierę przestępcy rozpoczął już mając dwanaście lat. Później spędził kilka lat na odsiadkach. Jednak nic się nie zmieniło. Po kolejnym wybryku, dzięki wyrokowi sądu trafia do puckiego hospicjum prowadzonego przez ks. Jana Kaczkowskiego. To właśnie tam ma odpracować godziny za swoje przewinienia. Patryk nie wie, że ten wyrok zmieni jego życie. Jak się okazuje nie tylko podopieczni hospicjum są w ciężkim stanie, jego dyrektor ks. Jan Kaczkowski ma glejaka, jednak pomimo wszelkich przeciwności cały czas działa. Wydaje mi się, że księdza Kaczkowskiego nie trzeba przedstawiać. “Johnny” to swego rodzaju biografia księdza i Patryka Galewskiego, który dzięki temu, że trafił na księdza Kaczkowskiego przeszedł niesamowitą przemianę. Jan Kaczkowski był niezwykłym człowiekiem, który na przekór przeciwnościom starał się i zmieniał świat. Nawet twardych buntowników, takich jak Patryk, potrafił zaangażować w pomoc innym. W “Johnnym” mamy przedstawioną historię Patryka i jego przemiany. Autor przeplata ją fragmentami z życia księdza Kaczkowskiego. Johnny to historia niezwykłej przyjaźni, przepełniona emocjami, która pokazuje niezwykłą moc przemiany i udowadnia, że są na tym świecie osoby, które pomimo wszelkich przeciwności robią dobrze rzeczy.
„Zamiast wciąż na coś czekać, zacznij żyć – właśnie dziś. Jest o wiele później, niż ci się wydaje” O fabule książki wspomnę szczątkowo, bo bardzo szczegółowy jej opis znajdziecie na okładce i w książkowych portalach internetowych. Spróbuję skupić się na emocjach, które we mnie wzbudziła i budzi nadal, choć zastanawiałam się, czy zdołam wyrazić je słowami. Bo to z jednej strony historia tak pełna optymizmu, wiary i nadziei, a z drugiej wypełniona tak ogromnymi pokładami ludzkiego cierpienia i tragedii, że po prostu rozbija wewnętrznie. Wiary w drugiego człowieka w momencie, gdy nikt w niego nie wierzy, nawet on sam. Cierpienia i samotności, która jest jedyną towarzyszką podczas ostatniej drogi każdego człowieka. W swoim hospicjum ksiądz Kaczkowski niósł ulgę nie tylko w ostatnich chwilach chorym, dawał też wsparcie ich najbliższym. Ale nawet obecność przy trzech tysiącach śmierci nie jest w stanie przygotować na własną. Bo co byście zrobili dowiadując się, że zostało Wam pół roku życia? Czekalibyście z rezygnacją na kres, czy starali się żyć „na pełnej petardzie”? Bez wątpienia ksiądz Jan Kaczkowski tak właśnie żył i zarażał swoją energią innych. Od wykrycia glejaka mózgu dawano mu pół roku, przeżył trzy i pół. Napędzała go chęć zabezpieczenia dzieła swojego życia – hospicjum, które stworzył z myślą o ludziach najbardziej potrzebujących wsparcia. Miejsca, w którym mogą odejść w spokoju i z godnością. Jego postać opisywana słowami potocznymi, dosadnymi, ubarwionymi wulgaryzmami, sarkazmem i humorem płynącymi z ust recydywisty, Patryka Galewskiego, któremu przyjaźń z księdzem Kaczkowskim odmieniła życie. Ten styl tak dobrze pasuje do samego księdza, który zawsze był blisko ludzi. Młodych porywał humorem, wśród starszych często budził konsternację, a dla przełożonych był solą w oku. To opowieść ukazująca potęgę autentycznej przyjaźni, przypominająca o tym co w życiu najważniejsze, co możemy dać innym bez względu na stan posiadania – miłość, wsparcie i czas. Oswajająca z myślą o przemijaniu i ulotności życia. Wzruszyła mnie do łez, poruszyła do głębi, czasem wzbudziła uśmiech i przede wszystkim była mi bardzo potrzebna na obecnym etapie życia. Na pewno zachowam ją na długo. Jan, Johnny, Tatko, nigdy nie Jaś czy Janek. Jakim był człowiekiem? Przeczytajcie książkę lub wybierzcie się na film Johnny” oparty na historii wyjątkowej przyjaźni obu mężczyzn, który 23 września pojawi się w kinach. Myślę, że nawet ci z Was, którym, podobnie jak mnie, nie do końca po drodze z instytucją kościoła znajdą w tej opowieści wiele wartościowych emocji i treści.