Saga rodu Tyszkowskich. Tom 1. Aptekarka

Katja to zielarka- najlepsza w Galicji i to dlatego, że rośliny wręcz do niej przemawiają. Oprócz tego ma silnie wrodzony instynkt niesienia pomocy, ostry charakterek, cięty język i feministyczne wychowanie. To wszystko sprawia, że dziewczynie żyjącej w XIX wieku, utrudnia się życie i w hierarchii stawia na równi ze zwykłymi sługami. Ale są i tacy, którzy umiejętności i cięty język Katji potrafią docenić... Ależ to się wspaniale czytało... Z wielką ciekawością zanurzyłam się w świat ziół, wierzeń, szlachcianek i całego świata przepełnionego magią... Magią, wynikającą z dobrego serca głównej bohaterki ♥️ W świecie, w którym przyszło jej żyć, z przeszłością, za którą ją karano i poniewierano, ona- Katja- ruszała tam, gdzie mogła nieść spokój, bezpieczeństwo, a przede wszystkim swoje aptekarskie umiejętności. Piękna książka, która pachnie lawendą, mieszanką ziół polnych, jak i leśnych. Najgorsze, podczas czytania, było dla mnie poczucie niesprawiedliwości, którego ciągle doświadczała Katja. Wynikało ono z racji jej niskiego pochodzenia, bycia aptekarką i służką u niedobrych ludzi 😥 Zarzucane jej kłamstwa, rzucane obraźliwe epitety- serce mnie bolało, gdy o tym czytałam. A smutek, który odczuwałam, na szczęście, przełamywały sarkastyczne przemyślenia Katji oraz cięte i pełne zgryźliwości dialogi, którymi uraczyła mnie Autorka. A w tym wszystkim oni, Bracia Tyszkowscy... Czy któryś z nich będzie opoką dla potrzebującej opieki i bezpieczeństwa, a przede wszystkim ludzkiego traktowania Kateryny? Koniecznie sięgnijcie po "Aptekarkę" i sprawdźcie sami, a ja czekam na kolejny tom Sagi Rodu Tyszkowskich 👍