Będę przy tobie

Cyprian to kolega Franka. Razem planują założyć firmę. Niestety dla Franka, są to tylko plany, ponieważ przyjaciel go wystawił do wiatru. Mężczyzna zostaje z kredytem, bez pracy, ale za to z planami w życiu prywatnym. Lena, to jego narzeczona, której obiecał wspaniałe wesele. Czy i to tylko na planowaniu skończy się? Mężczyzna jest w stanie zrobić wszystko by jego dziewczyna była szczęśliwa. Gdy w skrzynce na listy Lena znajduje ulotkę z ofertą pracy, od raz Franek udaje się pod wskazany na niej adres. Równie szybko dostaje też tę pracę. Ma nadzieję, że w końcu szczęście się do niego uśmiechnie i już niedługo spłaci kredyt. Autorka bardzo dobrze wykreowała postacie. Lena to dziewczyna, która ulega brzydkiemu uczuciu jakim jest zazdrość. Franek – to dla mnie idealny kandydat na męża. Która z nas by nie chciała, by jej narzeczony był odpowiedzialny, przystojny i dążący do tego w związku panowała miłość i szczęście? Jest również Wioletta, która wydaje się, że osiągnęła już wszystko. Jest żoną i matką. Zawodowo również jest spełniona. Jej firma przynosi ogromne zyski. Skrywa ona jednak pewną tajemnicę sprzed lat. Jaką? Przekonajcie się sami. Książka napisana jest łatwym językiem. Czyta się ja szybko i przyjemnie. Bo takie powinny być powieści o tematyce świątecznej. Jest to książka, która skłania do refleksji nad tym co w życiu jest najważniejsze. O wybaczeniu i o nadziei. Jej klimat jest trochę melancholijny idealny na te listopadowe wieczory, które jeszcze trochę, a staną się zimowymi. Polecam!

Otulmy się świąteczną magią. Franek zrobi wszystko, aby odbić się od finansowego dna i spełnić marzenia ukochanej narzeczonej, Leny. Niespodziewanie los się do nich uśmiecha, jednak czy ktoś mu w tym nie pomógł? Dlaczego w oczach Wioletty, kobiety sukcesu wiecznie czai się smutek? „Będę przy tobie” to piękna, otulająca powieść o miłości i poszukiwaniu szczęścia. Jest pełna emocji i życiowych treści. Zuza Kordel ma bardzo piękny, a zarazem lekki styl pisania, dzięki czemu przez książkę się płynie, a każde przeczytane słowo otula nas niczym śnieżna pierzynka. Muszę przyznać, że byłam przekonana, że jest to świetny debiut autorki, ale ku mojemu zdziwieniu ma już na koncie jedną książkę, którą bardzo chętnie przeczytam. Czytając „Będę przy tobie” na mojej twarzy niejednokrotnie gościł uśmiech, ale i łzy wzruszenia. Franek i Lena to cudowna para, gdzie liczy się nie tylko miłość, ale i wzajemny szacunek oraz szczerość. Każdy z nas marzy o takim związku. Sama historia Wioletty była bardzo łatwa do rozszyfrowania, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało. Wszystko przez to, że Zuza postarała się, by wzbudziła ona w czytelniku najwięcej emocji. Ból oraz smutek były tutaj namacalne. „Będę przy tobie” to historia idealnie wpasowująca się w zbliżający się świąteczny klimat. Pełno tutaj tradycji świątecznych i zimowego klimatu. Ta książka jest gwarancją nie tylko pięknej miłosnej opowieści pomiędzy dwójką ludzi, ale i miłości rodzinnej. Zuza Kordel przypomina nam jak ważne są relacje rodzinne i, że powinniśmy o nie dbać.

Franek i Lena są szczęśliwie zakochani. W końcu powoli stają na nogi, po tym jak wspólnik Franka go oszukał. Mężczyzna jest gotowy zrobić wszystko, aby spełnić marzenia swojej narzeczonej o ślubie. Laura znajduje ulotkę w skrzynce z ofertą pracy. Kiedy Franek idzie na spotkanie rekrutacyjne i dostaje pracę nie może uwierzyć w swoje szczęście. Jedyny szkopuł jest takie, że Franek będzie musiał często wyjeżdżać w delegacje. Czy to nie odbije się negatywnie na jego związku? Wioletta to spełniona kobieta, która osiągnęła w życiu już chyba wszystko. Zatrudnienie Franka w swojej firmie nie jest przypadkowe. Plan kobiety powoli się realizuje. „Będę przy tobie” to przede wszystkim historia dwojga ludzi, którzy bardzo się kochają i są w stanie zrobić dla siebie wszystko. Mimo problemów trwają wiernie przy sobie. Jest to również historia kobiety, która chce rozliczyć się z przeszłością. Bardzo podobała mi się przedstawiona relacja Laury ze swoją teściową. Dziewczyna ma bardzo trudne relacje ze swoimi rodzicami, a mama Franka traktuje ją jak własną córkę. Jest to historia o przebaczaniu, rozliczeniu z samym sobą, zajrzeniu w głąb siebie, wsparciu i miłości. Autorka napisała idealną historię świąteczną. Polecam