Będę Twoim Bodyguardem

Ostatnio trafiają mi się same fajne książki. "Będę Twoim bodyguardem" Katherine Center bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Hannah Brooks jest jedną z chyba najbardziej niepozornych istot na ziemi. Akurat w jej przypadku pozory bardzo mylą, gdyż od lat pracuje jako specjalistka od ochrony osobistej. I wierzcie czy nie, potrafi użyć do samoobrony nawet korkociągu. Wszystko przewraca się do góry nogami, gdy zostaje zlecenie ochrony bardzo znanego aktora, Jacka Stapletona. Ma on problem z dość namolną stalkerką. Gwiazdor nie życzy sobie by rodzina domyśliła się, że coś mu grozi więc Hannah musi udawać jego dziewczynę. Czy ten pomysł wypali? Nie czytałam opisu przed lekturą powieści i to chyba najlepsze co mogłam zrobić. Spodziewałam się raczej schematu ona biedna, słaba kobietka i on, świetnie zbudowany macho, to który będzie ochraniał ją swoją piersią. Jakie było moje zdziwienie, gdy role zostały odwrócone i mimo niepozorności głównej bohaterki to ona dbała o bezpieczeństwo Jacka. Po stu stronach przepadłam zupełnie w tej historii. Była zabawna, lekka, romantyczna i nie można było jej odłożyć ani na chwilę! Uwielbiam chemię między głównymi bohaterami. Strasznie iskrzyło i czułam to całą sobą. Cała historia została genialnie wymyślona. Bardzo lubię gdy postacie kobiece są konkretne, biorące sprawy w swoje ręce, a mimo to nie tracą na swojej delikatności oraz autentyczności. Ta książka kupiła mnie całkowicie i już wiem, że będzie się zaliczała do jednych z najlepszych przeczytanych przeze mnie w tym roku. Polecam, zwłaszcza latem!

Jak słyszycie hasło bodyguard to jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie? Moje oczywiście z jakimś muskularnym mężczyzną odzianym w garnitur i jest to oczywiście stereotypowe myślenie, bo obecnie można spotkać w roli prywatnego ochroniarza także kobiety o czym przypomina nam Katherine Center w swojej najnowszej książce „Będę twoim bodyguardem”. **** „Nawet jeśli nie możemy zatrzymać czegoś na zawsze, to nie znaczy, że nie jest tego warte. Nic nie trwa wiecznie. Ważne jest to, jaki zostawia w nas ślad.” „Będę twoim bodyguardem” to powieść, która sprawia, że można się zatracić w iście lekkiej i wakacyjnej lekturze. Jednak wśród tej lekkości autorka nie zapomniała o trudniejszych fragmentach i problemach, z którymi mógłby się mierzyć każdy z nas. Nie także emocjonujących scenach, które powodują szybsze bicie serca, a niejednokrotnie podczas lektury można się śmiać w głos i płakać ze wzruszenia. Bohaterowie, jak i ich dialogi czy sama relacja pomiędzy nimi zostały wykreowane bardzo realistycznie. O ile Jacka bardzo polubiłam już od samego początku tak do Hannah nie mogłam się przekonać. Kobieta na samym początku wydaje się być dość mocno wyprana z uczuć, ale niestety dalej wcale nie jest lepiej. Teoretycznie była jedną z najlepszych w swoim fachu, a popełnia wtopę za wtopą. Do tego dochodziło jej marudzenie, które strasznie mnie irytowało. Jednak pomimo wkurzającej głównej bohaterki to i tak jestem całością oczarowana. „Będę twoim bodyguardem” to powieść, w której udało się przemycić autorce wiele mądrości oraz nadziei. Ukazuje jak ciążka może być walka z żałobą i pokonywanie własnych traum. Jest to jedna z tych książek przy których miło leci czas, a czytelnik po jej przeczytaniu czuje w sercu wiele emocji. Serdecznie polecam, K. :) Cyferkowo: 7/10

"Czy zasługuję na miłość? Czy ktoś w ogóle na nią zasługuje? Miałam ochotę uciec. Ale wtedy przypomniał mi się Jack powtarzający: "Cykor, cykor", i pomyślałam, że może wiara w siebie polega na tym, aby podjąć decyzję i - cokolwiek by się działo - iść za ciosem? To właśnie wtedy dotarło do mnie, że każde podjęte przez nas ryzyko to wybór. Wybór, który zadecyduje o tym, kim jesteśmy." ▪︎▪︎ Tak jakbym się odrobinę zakochała. W Hannah, Jacku, rodzinie Jacka i całej tej historii. "Będę twoim bodyguardem" to komedia romantyczna w pełnym tego słowa znaczeniu, ma w sobie nieodparty urok klasycznych komedii z Meg Ryan czy Sandrą Bullock. Znajdziemy w niej wciągającą fabułę ze szczyptą sensacji, momenty zabawne i wzruszające, ale przede wszystkim poznacie Hannah i Jacka. Ta dwójka z miejsca podbije wasze serca. Ich relacja, mimo że rozwija się dosyć powoli, przepełniona jest taką chemią, że już od pierwszego spotkania jesteśmy więcej niż pewni, że są dla siebie stworzeni. Specjalnie dawkowałam sobie czytanie, bo najzwyczajniej w świecie, nie chciałam się z nimi rozstawać. To jedna z tych książek, przy której, raz po raz będziecie zarówno wzdychać (tylko i wyłącznie z zachwytu), uśmiechać się, jak i ocierać zbłąkaną łzę. Niezaprzeczalnie czarująca. Słodka rozkosz dla mojej czytelniczo - romatycznej duszy.