35.63
Powieści polskie
Znak JednymSłowem
Boże, Beata!
Wydawnictwo:
Znak JednymSłowem
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
35,63 zł
Cena rekomendowana: 49,99 zł
Cena okładkowa/rekomendowana przez wydawcę/producenta.
Wysyłka: poniedziałek 29.07.2024
Zapłać za 30 dni
Opis
Nawet Królowe Ludzkich Serc muszą czasem odpocząć. Ta Jedna Ciotka wybywa więc na wywczas do Ciechocinka.
To miała być idylla, czy tam inna Balladyna, czas spędzony na dancingach i łykaniu świeżego powietrza z dala od sąsiadki Maślakowej (i tej jej kiszonej kapusty, co to na klatce czuć). Na drodze do wypoczynku Ciotka spotyka jednak Rudą. Choć łączy je zamiłowanie do krzyżówek panoramicznych, Ciotka szybko zauważa, że nowa koleżanka coś knuje – namawia pensjonariuszki na odchudzanie podejrzanymi metodami i wciąga je do, jak to się mówi… gangreny? A nie, gangu!
Tym samym Ciotka, która przecież NIGDY się nie miesza, trafia w sam środek uzdrowiskowej intrygi.
Ciotka spotyka też gburowatego Tadka, który działa jej na nerwy swoim brakiem ogłady i nieudolnym podrywem. Toć nie w głowie jej amory! Nawet gdy dostrzega, że z tym swoim wąsikiem mężczyzna przypomina jej ukochanego świętej pamięci męża.
Uzbrojona w ciotkoizm, gumowe ucho i amatorskie rady Beaty, Ciotka postanawia zdemaskować Rudą.
Czy uda się jej przywrócić spokój w sanatorium?
Czy Tadek okaże się kimś więcej niż zwykłym gburem?
Czy Beata się w końcu ogarnie? Nie no… Myślmy realistycznie.
TA JEDNA CIOTKA – ulubienica każdego drzewa genealogicznego w Polsce i nie tylko, Królowa Ludzkich Serc 2.0, mistrzyni stylu i elegancji, cesarzowa witalności, arcymistrzyni wypieków, przodowniczka nurtu ciotkowości i papieżyca ciotkoizmu, dziedziczka walizki z rodowymi srebrami, miss regionu, caryca osiedla, matrona rodu, oponentka Maślakowej, czołowa przedstawicielka klubu wyszywania serwetek, nestorka chóru kościelnego, a teraz ot – wyrocznia pisarska. Mówi o sobie: „Złota, a skromna”.
MATEUSZ GLEN – mój znak zodiaku to Bliźnięta, więc prędzej czy później moja druga twarz musiała się pokazać. Od zawsze miałem smykałkę do naśladowania, grania, parodiowania, występowania. Zawsze było mnie pełno, a przy tym nie brakowało mi dystansu do siebie. Pewnie dlatego skończyłem jako „chłop przebrany za babę”. Chciałem nawet iść na studia w tym kierunku, ale zabrakło miejsc. Lubiłem pograć w życie, zwłaszcza w Simsach, gdzie często malowałem obrazy i pisałem książki. I proszę bardzo! Skończyłem liceum plastyczne w Częstochowie, więc potrafię coś zmalować (nie tylko twarz Ciotki) i pisanie też się spełniło. Oto moja książka!
To miała być idylla, czy tam inna Balladyna, czas spędzony na dancingach i łykaniu świeżego powietrza z dala od sąsiadki Maślakowej (i tej jej kiszonej kapusty, co to na klatce czuć). Na drodze do wypoczynku Ciotka spotyka jednak Rudą. Choć łączy je zamiłowanie do krzyżówek panoramicznych, Ciotka szybko zauważa, że nowa koleżanka coś knuje – namawia pensjonariuszki na odchudzanie podejrzanymi metodami i wciąga je do, jak to się mówi… gangreny? A nie, gangu!
Tym samym Ciotka, która przecież NIGDY się nie miesza, trafia w sam środek uzdrowiskowej intrygi.
Ciotka spotyka też gburowatego Tadka, który działa jej na nerwy swoim brakiem ogłady i nieudolnym podrywem. Toć nie w głowie jej amory! Nawet gdy dostrzega, że z tym swoim wąsikiem mężczyzna przypomina jej ukochanego świętej pamięci męża.
Uzbrojona w ciotkoizm, gumowe ucho i amatorskie rady Beaty, Ciotka postanawia zdemaskować Rudą.
Czy uda się jej przywrócić spokój w sanatorium?
Czy Tadek okaże się kimś więcej niż zwykłym gburem?
Czy Beata się w końcu ogarnie? Nie no… Myślmy realistycznie.
TA JEDNA CIOTKA – ulubienica każdego drzewa genealogicznego w Polsce i nie tylko, Królowa Ludzkich Serc 2.0, mistrzyni stylu i elegancji, cesarzowa witalności, arcymistrzyni wypieków, przodowniczka nurtu ciotkowości i papieżyca ciotkoizmu, dziedziczka walizki z rodowymi srebrami, miss regionu, caryca osiedla, matrona rodu, oponentka Maślakowej, czołowa przedstawicielka klubu wyszywania serwetek, nestorka chóru kościelnego, a teraz ot – wyrocznia pisarska. Mówi o sobie: „Złota, a skromna”.
MATEUSZ GLEN – mój znak zodiaku to Bliźnięta, więc prędzej czy później moja druga twarz musiała się pokazać. Od zawsze miałem smykałkę do naśladowania, grania, parodiowania, występowania. Zawsze było mnie pełno, a przy tym nie brakowało mi dystansu do siebie. Pewnie dlatego skończyłem jako „chłop przebrany za babę”. Chciałem nawet iść na studia w tym kierunku, ale zabrakło miejsc. Lubiłem pograć w życie, zwłaszcza w Simsach, gdzie często malowałem obrazy i pisałem książki. I proszę bardzo! Skończyłem liceum plastyczne w Częstochowie, więc potrafię coś zmalować (nie tylko twarz Ciotki) i pisanie też się spełniło. Oto moja książka!
Szczegóły
Wydanie
1
Rok wydania
2024
Oprawa
Miękka ze skrzydełkami
Ilość stron
320
Format
14.0 x 20.5 cm
Języki
polski
ISBN
9788324098729
Rodzaj
Książka
EAN
9788324098729
Data premiery
2024-05-15
Dodałeś produkt do koszyka
![Boże, Beata! - Mateusz Glen](https://webimage.pl/pics/729/8/boze-beata-mateusz-glen-s9788324098729.jpg)
Boże, Beata!
35,63 zł
Recenzje
Dawno już nie uśmiałam się tak jak podczas czytania „Boże Beata!” Cóż to był za pobyt w sanatorium! Aż mi się z niego nie chciało wracać. Beata dostaje skierowanie od lekarza do sanatorium. Po namowie Gośki pakuje się w jej walizkę i jedzie do Ciechocinka. Wyjeżdżając myślała, że sobie trochę odpocznie od sąsiadek itp. Ale już pierwszego dnia spotkała Rudą. Gdy obie dotarły na miejscu poznały gbura, który buchnął im taksówkę. Została również przez przypadek wplątana w małą sprawę kryminalną. Jak oczyści swoje imię? Bohaterka książki potrafi rozbawić od pierwszych stron, kiedy to daje przed wyjazdem wiele cennych rad. Rady te bardzo przypomniały wskazówki mojej mamy, dlatego tym bardziej miałam wiele radości z czytania. Książkę ogólnie czyta się z uśmiechem na twarzy, czasami nawet będą wybuchy niekontrolowanego śmiechu. Zdarzą się również momenty dość poważne jak na tę historię. Akcja książki posiada swoje tempo. Nie ma tutaj zaskakujących zwrotów akcji, ale watek kryminalny wciąga i to bardzo. Są za to ciekawe postacie. Beata, Ruda i Maślakowa. Każda z nich potrafi dać czadu. To co na pewno rzuca się w tej książce, to język jakim została napisana. Myślę, że ten styl pisania przyciągnie swoich fanów, ale znajdą się również tacy, którzy nie do końca polubią się tym tytułem. Ja należę do tej pierwszej grupy. Absolutnie polubiłam się z Ciotką i świetnie czytało mi się jej przygody. Nudy z ciotką nie ma!