Chico

"Wchodząc w to całe gówno, zdawałem sobie sprawę, z czym to się wiąże. Nie pozwolę ci iść samemu." @waspos Noemi obecnie przebywa w Europie, problemy w rodzinnej fundacji sprawiają, że zmuszona jest wrócić do Miami, jeśli chce ją uratować przed bankructwem. Skandalistka, uzależniona od seksu i alkoholu nie przepuści żadnej okazji do zabawy. Najbardziej obawiała się spotkania z dawną miłością. Zraniona przed laty, porzucona, wraz z najlepszą przyjaciółką rzuciła się w wir szaleństwa, bezgranicznej zabawy ciągnącej za sobą ryzyko od lat. Mimo problemów z jakimi przyjdzie jej się zmierzyć, nie umie zrezygnować z dotychczasowego nieodpowiedzialnego życia. Zniszczona, nie umie się opamiętać. Chico był jej przeszłością, która będzie chciała powrócić do spraw nie zamkniętych przed latami. Kolejny raz spotykam się z książką, która tylko mnie denerwowała od samego początku. Słaba korekta i tak wiele błędów rażących po oczach, że niekiedy miałam ochotę odłożyć tą książkę w kąt. Bardzo wkurzająca bohaterka pochodząca z wpływowej rodziny, nie umiejąca się zachowywać. Niczym suczka spuszczona ze smyczy, kopulowała z tak wieloma partnerami, że nawet nie siliła się o zapamiętywanie ich imion. Cięgle piła i się upijała. Miałam wrażenie, że oprócz picia, imprezowania i kopulowania z kim popadnie, wątek z ratowaniem jednego z rodzinnych biznesów i ulicznymi wyścigami jest tylko zbędnym dodatkiem, który jeśli by wyciął z całości zajął by ledwie kilka sensownych stron mogących naprawdę zaciekawić. Sam Chico nie był nie taki jak zapowiadała okładka, strasznie miękki, niby ją kochał do szaleństwa, a pozwalał na to, by sięgała dna i puszczała się z kim chce. Patrzył na to wszystko z boku, a tak bardzo chciał ją odzyskać. Kilka tajemnic, sekretów i podstępnych osób chcących się dorobić nieuczciwością. Dla mnie niestety słaba, znów stracony czas, po raz kolejny w tym wydawnictwie, po raz kolejny z debiutem. Jeśli macie ochotę spróbujcie, ja niestety nie wrócę do tego.

"Chico" Yolanda Laurent Wydawnictwo: WasPos Premiera: 12.o7.2o22r. Noemi McLaren to arogancka i zbuntowana imprezowiczka. Żyjąca za pieniądze swojego ojca. Jest pewna siebie i nad wyraz wyluzowana. Uwielbia seks, jednak nie ma w planie związku. Gary Larenz, młody biznesmen, deweloper, seksowny i bogaty. Jest również stanowczy i zrobi wszystko aby osiągnąć swój cel. Lukas- Chico wysoki dobrze zbudowany przystojny mężczyzna. Jest dawną miłością Naomi. Przez niego wyjechała do Europy. Naomi musiała wrócić do Miami aby ratować fundację, która założyła jej matka. Wcześniej przez swój imprezowy styl życia została od niej odsunięta. Teraz gdy główny księgowy zaczął wyprowadzać pieniądze z konta fundacji Naomi musiała stanąć na jej czele i pozyskać nowych darczyńców. Naomi zwolniła swojego pracownika w dość arogancki sposób. Co mu się nie spodobało i postanowił się na niej zemścić. Czy Naomi będzie potrafiła zarządzać fundacja? Czy uda jej się ją uratować? W jaki sposób zwolniony pracownik postanowi się mścić na dziewczynie? "Chico" to kolejna książka która mnie rozczarowała i kolejny raz za sprawą głównej bohaterki. Fabuła książki była prosta. Chodź muszę przyznać, że były momenty iż się w niej gubiłam. Zdarzało się że wydarzenia nagle się kończyły i od razu zaczynały nowe. Jednak największym minusem w tej książki była postać głównej bohaterki, Naomi. Jej życie po wyjeździe do Europy to były wieczna impreza i przygodne numerki bez zobowiązań. Była opryskliwa i niemiła dla obcych. A to jej samo uwielbienie trochę mnie drażniło. Uważała się za chodzący seks i uosobienie pewności siebie. Facetów traktowała przedmiotowo. Uważała, że męski świat rozbierał ją wzrokiem oraz, że faceci byli na każde jej skinienie. W moim doczuciu zachowywała się jak dziwka. Zero klasy, zero pokory. Albo ostatnio trafiam na płytkie nic nie warte bohaterki albo jestem zbyt krytyczna jeśli chodzi o postaci damskie. Sięgając po tę książke myślałam, że będzie ona opisywała losy tytułowego Chico. Tymczasem dość długo musiałam poczekać aby poznać go nieco bliżej. A moim zdaniem jest on zdecydowanie postacią wartą uwagi. Czytając "Chico" nie odczuwałam zbyt wiele emocji. Język autorki jest prosty i przystępny w odbiorze. Fabuła mnie nie porwała, w moim odczucia czasami panował w niej chaos. A za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu.