Detektyw Wróbel i złamane pióro

Znacie serię „Umarły Las”? To pełne humoru i zwrotów akcji komiksy, wzbogacone o solidną dawkę wiedzy przyrodniczej. Tym razem, duet znakomitych twórców, przenosi akcję z puszczy do wielkiego miasta, a szeryfa Triko zastępuje Detektyw Wróbel. Wyobraźcie sobie, że jesteście miejskim, na pozór bardzo pospolitym i niepozornym wróblem, ale marzycie o tym, by zostać prawdziwym detektywem? Co robicie? Mam nadzieję, że tak, jak Domikuś, realizujecie marzenie. Nie przejmując się kpinami, wypatrujecie spraw do rozwiązania. A tych w miejskiej przestrzeni wcale nie trzeba długo szukać. Dosłownie spadają z nieba. Na skrzydlatych mieszkańców czyha bowiem niewidzialny wróg, który nokautuje ptaki w locie. Pierwsza napadnięta zostaje słonka, która wraz z rodziną zmierzała do ciepłych krajów. Drugi obrywa zimorodek, a jako trzeci na ziemię spada dzięcioł. Detektyw Wróbel dwoi się i troi, by znaleźć sprawcę. Stawia czoła drapieżnikom. Do śledztwa dopuszcza nawet Detektywkę Purzysławę. Aż w końcu, po wielu emocjonujących zwrotach akcji stawia kropkę. Komiks został podzielony na 10 rozdziałów, a pomiędzy nimi znajdziemy ciekawostki o ptakach żyjących w mieście. Bardzo podoba mi się taki edukacyjny przerywnik, który umiejętnie wpleciony w akcję, dopełnia ją i rozjaśnia. Bardzo ważne jest też przesłanie, które pomoże ocalić zdrowie i życie wielu ptaków. Jeśli jesteście ciekawi, kto atakował bohaterów i dlaczego to kropka/kropki kończą tę historię, koniecznie sięgnijcie po „Detektywa Wróbla”. Świetny jest.

Mam dla Was propozycję książki, która napewno spodoba się Waszym dzieciakom. "Detektyw Wróbel i złamane pióro" to wydana bardzo pięknie i kolorowo książka. W środku czeka na Was aż dziesięć rozdziałów ciekawych historii z zagadkami kryminalnymi do rozwiązania. Autorzy świetnie to wymyślili, bo książka wydana jest w formie komiksu. Dzieci dowiedzą się o wielu ciekawostkach dotyczących ptaków. Nie będą nudzić się przy tej książce. Idealna książka dla dzieci, które lubią rozwiązywać zagadki kryminalne i bawić się w detektywów. Czeka je niesamowita przygoda i rozrywka. Polecam gorąco!

Za co lubicie najbardziej książki dla dzieci? Ja cenię je nie tylko za wspaniałe treści, rozrywkę dla malucha, ale też za ukryty przekaz i wiedzę, którą wiele pozycji podaje jak na tacy. Tak jest w przypadku komiksu “Detektyw Wróbel i złamane pióro” Tomasza Samojlika oraz Adama Wajraka, który ukazał się pod szyldem Wydawnictwa Agora dla dzieci. Komiks ten to nie tylko historia, nie tylko opowieść o wydarzeniach w pewnym mieście, ale również solidna dawka wiedzy o miejskich ptakach. No bo ileż my o nich wiemy? Jak się okazuje, bardzo, bardzo niewiele. A okazuje się, że poza gołębiami, których nie lubi praktycznie nikt, miasta zamieszkują setki gatunków innych ptaków. Choć przybyły one do nich z własnej woli, jest to dla nich środowisko dość niebezpieczne, zwłaszcza ze względu na liczne przeszklenia, których ptaki nie rozróżniają. A o czym jest dokładnie ten komiks? Opowiada historię pewnego zawziętego wróbla, który za wszelką cenę chce pracować jako detektyw. Na szczęście z nieba spada mu pewna sprawa, i to dosłownie. Chodzi o pewnego ptaka, który został zaatakowany przez niewiadomego zbrodniarza. Jednak to nie jest jedyna ofiara. Chwilę później z nieba spadają kolejne ptaki. Co dziwne, żaden ptak nie jest świadomy tego, przez kogo został zaatakowany. Detektyw wróbel stawia sobie za cel, by rozwikłać tę zagadkę. A towarzyszy mu zdeterminowana sowa, która szpieguje nawet wtedy, kiedy sam detektyw znajduje się w tarapatach. Córce, jak i mnie, spodobała się taka forma. Komiks o zdeterminowanych, odważnych ptakach przypadł nam do gustu. Wystawiamy więc pozytywną ocenę i czekamy na kontynuację przygód Wróbla Domikusia!

Od zawsze podskórnie czułam, że z ptakami lepiej nie zadzierać. Szalony film Hitchcocka tylko podkręcił moje przeczucia. I choć nie uciekam, gdy fruną nad głową (ba, nawet zdarza mi się ich wypatrywać z lornetką), to za każdym razem na widok tych najbliższych krewniaków dinozaurów, czuję podziw. Ach, też poszybowałabym tak po niebie! Dobra, schodzę (zlatuję) na ziemię, bo tu czeka na mnie odjechany komiks Tomasza Samojlika i Adama Wajraka (a kto kojarzy serię "Umarły Las", ten wie, że będzie się działo). "Detektyw Wróbel i złamane piórko", o nim właśnie mowa. A jest to komiks charakterny i zwariowany zarazem. Z bohaterami zaciekłymi, nieprzejednanymi, czasem sprytnymi, a czasem gapowatymi (taka ptasia natura). Ale, momencik! Przecież nie można wszystkich ptaków wrzucić do jednego worka. Jastrzębie to doskonali myśliwi, ale już gołębie bywają łatwym łupem, chociażby dla kun. Wrony to mądrale zajadające się orzechami i owocami, ale krogulce z menu najchętniej wybierają drobne ptaszki. Dlatego też w tym komiksie znajdziesz plejadę ptasich osobowości. Będzie detektyw Wróbel, czujny, odważny i bohaterski. Będzie banda krogulców, wiecznie głodnych i polujących. Znajdzie się też niewyspana sowa, wyluzowany dzięcioł, a także banda zdyscyplinowanych mew. A skoro tytułowy bohater to detektyw, to będzie też zagadka. Otóż z niewyjaśnionych przyczyn ptaki spadają na ziemię. Nie wszystkie, ale kilka. Czy ktoś na nie poluje? Czy to sprawka krogulców, mew lub gawronów? A może winnego wcale nie należy szukać wśród ptaków? Rewelacyjnie czyta się "Detektywa Wróbla". To komiks z żartem, pazurem, ptasim slangiem. A przecież z dobrym humorem i ciętym dialogiem łatwiej też przyjmuje się wiedzę. Tej ornitologicznej jest tu solidna dawka. Komiksowe dymki nie są przeładowane tekstem, dzięki czemu całość czyta się w mig (prawie z prędkością, z jaką sokół chwyta ofiarę w locie). A zadziorne, dynamiczne i dowcipne ilustracje mocno przykuwają uwagę. Dodatkowo sporo zwrotów akcji, potoczny język i umiejscowienie historii w miejskich realiach sprawiają, że całość będzie wyjątkowa atrakcyjna dla współczesnych młodych czytelników i czytelniczek. Świetna książka, która wciąga na całego.

Ten komiks to prawdziwy sztos. Uśmialiśmy się przy nim wszyscy, a szczególnie moi chłopcy. No bo jak nie śmiać się, gdy do akcji wkracza wróbel chcący się wykazać, rezolutna sówka, niezbyt bystre gołębie, zachłanne drapieżniki i inne ptaki, z których każdy gra w tym komiksie niemal rolę swego życia. Chociaż jest to komiks o ptakach, to jego akcja toczy się w mieście. Znalezienie martwej (z pozoru) słonki, rozpoczyna zakrojone na szeroką skalę śledztwo. Młody wróbel Domikuś, pomimo złośliwości i szyderstw swoich pobratymców postanawia rozwiązać tajemniczą sprawę groźnych ataków na ptaki, no bo z jakiego innego powodu ptaki mogą spadać z nieba, jeśli nie ataku latających drapieżników? Z czasem dołącza do niego sprytna Purzysława, sówka, z którą wspólnie rozwiążą sprawę. Zanim jednak to się stanie, czeka nas nie lada uczta. Komizm sytuacyjny, nieporozumienia i zamieszanie są tu na porządku dziennym, co dodaje niezwykłej dynamiki. Historia przeplata się z tematycznymi ciekawostkami na temat życia ptaków w mieście (i nie tylko), które jednocześnie tłumaczą zachowanie bohaterów komiksu i są ciekawym dodatkiem edukacyjnym. Komiksy weszły w naszą codzienność już na stale, a takie jak te, czyli łączące humor, sprawę kryminalną oraz naukę to idealnie skonstruowana lektura dla miłośników przyrody i dobrej zabawy.