Escape Room

„Escape Room” to książka kierowana do dzieci w wieku 9 – 12 lat. Może czytelnikom w tym wieku podpasuje, mi nie do końca podpasowała. Opis z okładki mówi: „Kiedy dwunastoletnia Ami trafia do Escape, myśli, że to po prostu pokój zagadek, w którym ciekawie spędzi czas. Okazuje się jednak, że to nie jest zwykła gra…”. I z tym faktycznie spotykamy się na kartach tej książki. Coś, co miało być zabawą okazuje się czymś innym. Zagadki w każdym z pokoi są trudne, a czas nie działa na korzyść graczy. Sporo jest tu sytuacji napawających strachem, czuć nutę grozy. Przez cały czas zastanawiałam się, co się za tym wszystkim kryje, czy książce towarzyszy jakieś przesłanie, głębszy sens? I niestety, ale się rozczarowałam. Zakończenie było nijakie, nie zrobiło na mnie wrażenia, jakby było trochę bez większego pomysłu i wątpię, czy dotrze do młodych czytelników. Myślę, że książka znajdzie grono zwolenników wśród docelowej grupy odbiorców.

Bywacie czasami w Escape roomach? Jeśli tak to już teraz mogę Wam powiedzieć, że to co spotkacie w tej książce mocno odbiega do realiów tej rozrywki, chociaż założenia są bardzo podobne. Książka „Escape room” to przygoda, która buduje napięcie, aby na koniec zaskoczyć czytelnika absolutnie niespodziewanym zaskoczeniem. To miał być zwykły wypad do escape roomu, pokoju zagadek, najlepszego ze wszystkich, to tata Ami zorganizował jej tę atrakcję. Ami i dopiero co poznani uczestnicy, mieli wspólnie wziąć udział w zabawie, polegającej na rozwiązaniu zagadki i wydostaniu się z pokoju. Bo tak zazwyczaj skonstruowane są tego typu miejsca. Gra się rozpoczyna, słyszą polecenia: „Znajdźcie odpowiedź. Uratujcie świat” oraz „Wszystko jest elementem gry” i ruszają. Jednak nie wszystko idzie po ich myśli. Każde pomieszczenie kryje w sobie nie tak oczywiste wskazówki jak tego oczekiwali, a pojawiające się znikąd niebezpieczeństwo i stopniowo wykruszająca się ekipa budzą w Ami coraz większe wątpliwości. Ale przecież to tata Ami zrobił rezerwację… Zadania, przed jakimi stanęli bohaterzy książki oraz sposób w jaki rozwijała się akcja był niemal surrealistyczny. Obecność określonych zwierząt, czy „przeszkody” jakie musieli pokonać uczestnicy zabawy tworzyły pewien schemat i rozwiązanie, którego można się domyślić w trakcie lektury, jednak samo zakończenia jest tak zaskakujące, że jestem niemal przekonana, że czytelnik się go nie spodziewa. Jako miłośniczka tego rodzaju rozrywki czułam pewien dysonans ze względu na zbyt mocno nierealistyczny przebieg gry, ale ostateczne przesłanie jakie płynie z tej lektury jest bardzo mocne i trafne.

Ojciec dwunastoletniej Ami funduje córce z okazji jej urodzin wyjście do najlepszego Escape na całym świecie! Na miejscu okazuje się, że Ami towarzyszyć będą zupełnie nieznane dotąd dzieci Adjoa, Ibrahim, Oscar i Min. Od tej pory muszą działać wspólnie, by jak najszybciej odnaleźć Odpowiedź. Mają bowiem powierzone bardzo odpowiedzialne zadanie, a mianowicie uratowanie świata! Jak się okazuje, to miejsce jest czymś więcej niż tylko pokojem zagadek, gdzie czas beztrosko płynie na wykonywaniu zadań i świetnej zabawie. To Escape, w którym jeden błąd może doprowadzić do klęski. Pomieszczenia są oderwane od rzeczywistości, jednocześnie bardzo dobrze przemyślane i...niebezpieczne! Czy Ami i znajomym uda się znaleźć Odpowiedź i stanąć na wysokości zadania? A może sens tej gry kryje się w zupełnie czymś innym? . Bardzo mieszane mam uczucia po tej lekturze. Z jednej strony jest wciągająca fabuła, wiele zaskakujących zwrotów akcji budujących w czytelniku napięcie, historyczne ciekawostki oraz zagadki. Z drugiej strony są bohaterowie, których osobiście nie polubiłam, każdy z nich wydawał mi się podejrzany i nieco zuchwały. Tworzyli mało zgrany zespół. Z trzeciej zaś strony zaskakujące zakończenie, totalnie wybijające mnie z rytmu. Co prawda wyjaśnia ono wiele sytuacji i niesie nawet ekologiczne przesłanie, ale...chyba nie do końca do mnie przemawia. Nie jest to tytuł, który mnie porwał choć przyznam, że wyobraźnia działa na wyższych obrotach. Książka z pewnością znajdzie zwolenników wśród docelowej grupy wiekowej. Wpływa na wyobraźnię Młodzi czytelnicy lubiący intrygujące zagadki czy też klimat fantasy prawdopodobnie zostaną wciągnięci do Escape Roomu i chętnie dołączą do rówieśników w celu ratowania naszej planety. Nudzić na pewno się nie będą, na to nie ma czasu! Tu liczy się każda sekunda...

,,Jesteście ostatnią nadzieją ludzkości- kontynuuje.- Mogę się tylko modlić, by udało wam się odnieść sukces tam, gdzie inni zawiedli". Książka zaczyna się dość nagle. Ami trafia do Escape Room i tam poznaje zasady gry. Nie jest tam sama, każdy z graczy wydaje się być zupełnie inną osobistością, z innym nastawieniem i intelektem. Prawdopodobnie oprócz jednego osobnika reszta jest bardzo inteligentna. Oscar od początku bardzo mnie irytował. Wszędzie chciał być pierwszy, twierdził, że wszystko wie i zamierza jako pierwszy znaleźć odpowiedź na pytanie, którego nawet nie zna. Ogólnie bohaterzy zamiast dobrej zabawy muszą walczyć o życie i jakąkolwiek decyzję by nie podjęli, okazuje się być nie tą o którą chodziło. Praktycznie wszystko jest tutaj nierzeczywiste, choć gdyby dokładniej się temu przyjrzeć, niekiedy mogą to być triki, którym zwyczajnie oni ulegają. Niby mają zapewnienie, że są obserwowani i w razie jakiegokolwiek niebezpieczeństwa będą uratowani, ale tak naprawdę mogą liczyć tylko na siebie. Im dalej idą, tym jest gorzej. Jedna z osób znika nagle i to dosłownie. Jedni zastanawiają się czy była od początku jakimś hologramem, ale Ami czuje, że to nie prawda. Sama już nie wie komu ma ufać. W pewnym momencie bohater proponuje jej pewien układ. Jak sądzicie, czy mądry umysł Ami na niego pójdzie? Czy ma jakiekolwiek inne wyjście? A może od początku chodziło o to, by to jej się coś stało? Oj bardzo szybko nie odpowiecie sobie na te pytania, gdyż dopiero koniec jest jedną wielką odpowiedzią:-) Pozycja bardzo mi się spodobała, gdyż od początku jest bardzo niepokojąca. Nie ma strony, gdzie coś by się nie wydarzyło, gdzie nie byliby w jakimś niebezpieczeństwie. Podpowiedzi, które znajdują okazują się być zgubne i zamiast cieszyć się znalezieniem tego, o co chodzi, to jakby bardziej pogarszało ich sprawę. Już nie podchodzicie do tego jako bajki, ale jako do opowieści na śmierć i życie. Nawet nie miałam czasu nad rozmyśleniami, gdyż absurdalne sytuacje wciąż się namnażały. To niesamowita opowieść!

Dwunastoletnia Ami trafia do Escape Room. Jak? Po prostu. Tata ją przywozi i zostawia pod budynkiem, który robią na dziewczynce wrażenie. Duży, oszklony i ciężko do niego znaleźć wejście. W końcu udaje się jej wejść do środka i podekscytowana czeka na fantastyczną grę. Gdy wchodzi do środka, zabiera kartkę ze swoim imieniem i wtedy po kolei pojawiają się inni uczestnicy gry – Adjoa, Ibrahim, Oscar i Min. Ale czy jest to zwykła gra? Szybko przekonują się, że nie. Że jest to nie gra a walka o przetrwanie i o uratowanie świata. Pierwsze ich zadanie jest dość łatwe. Pokonać robota w grze w szachy. Czy im się to uda i jakie są konsekwencje wyniku? Co znajdziemy w tej książce? Wiele ciekawych wydarzeń, które sprawiają, że akcja toczy się szybko i nie zwalnia ani na chwilkę. Odliczanie czasu, Świątynia Majów i budowa kalendarza, zakurzona biblioteka, wymarłe zwierzęta, statek kosmiczny zmierzający na Marsa. Wszystkie te zagadnienia sprawiają, że młody czytelnik chętnie przekłada kolejne strony i w napięciu oczekuje na poszukiwaną przez bohaterów odpowiedź. Ale czy uda im się znaleźć tę odpowiedź? Czy unikną niebezpieczeństw jakie na nich czyhają na każdym kroku? Przekonacie się sami. Zakończenie książki i mocno zaskakujące. Do samego końca nie wiedzieliśmy co jest odpowiedzią i czy grupce przyjaciół uda się uratować świat. Książeczkę bardzo polecam dzieciom, które uwielbiają wraz z bohaterami rozwiązywać różne zagadki. I na pewno będzie ona miłą rozrywką, która zostanie w myślach na dłużej.