Kompleks grzecznej dziewczynki

"Życie bez ra­do­ści, bez ocze­ki­wa­nia jutra, które może oka­zać się nie­wia­ry­god­ne — takie życie może wy­ssać z czło­wie­ka duszę. To zimna, ciem­na, dła­wią­ca nie­skoń­czo­ność pust­ki, wszech­obec­na roz­pacz. Jeśli czło­wiek podda się odrę­twie­niu, w tej pu­st­ce nie wy­ro­śnie nic. To nie jest życie. To taki sam długi tunel do re­zy­gna­cji, jaki uj­rza­łam za­cie­śnia­ją­cy się wokół mnie, im bar­dziej wpa­try­wa­łam się w przy­szłość, którą wy­my­śli­li dla mnie ro­dzi­ce i Pre­ston. ­Co­oper ura­to­wał mnie od tego — nie dla­te­go, że mnie po­rwał, lecz dla­te­go, że po­przez naszą zna­jo­mość od­kry­łam moż­li­wo­ści, które mnie omi­ja­ły. Ra­dość nie­pew­no­ści, na­mięt­ność i cie­ka­wość." 🌅🌅 Mackenzie "Mac" Cabot i Cooper Hartley nie mieli się nigdy spotkać, ani tym bardziej się w sobie zakochać. Jednak chęć wyrównania rachunków na chłopaku dziewczyny, sprawiła, że dwójka ludzi z zupełnie różnych światów, odnalazła coś czego zupełnie się nie spodziewała, coś o wiele więcej niż chęć odwetu i dobrą zabawę. Niewielka, bardzo klimatyczna miejscowość, imprezy przy ognisku na plaży, wyprawy do wesołego miasteczka i zgrana paczka przyjaciół, dodajmy do tego gorące uczucia i niełatwe wchodzenie w dorosłość, a dostaniemy idealną lekturę na zakończenie lata. Ta historia, z jednej strony jest odrobinę inna od tych, które znamy z serii "Off-Campus" czy "Briar U", bardziej poważna, dorosła i przez to zdecydowanie bardziej emocjonalna. Ale jednocześnie, to wciąż ta sama Elle Kennedy, którą znamy, więc jest również zabawnie i seksownie. Podsumowując było dokładnie tak jak się spodziewałam, czyli świetnie się bawiłam podczas lektury. Osobiście nie potrzebuję niczego więcej.