Kuchennymi drzwiami. Tom 1. Gra pozorów.
Zapłać za 30 dni
Opis
Zbuczyna pod Krakowem, rok 1890. Zosia, młoda służąca z podkrakowskiego dworku, zostaje zwolniona z pracy. Spodziewa się dziecka swojego pracodawcy, dziedzica Karola Rozchodowskiego, którego wściekła żona wyrzuca biedną dziewczynę na bruk. Zosia nie ma czego szukać w domu rodzinnym, postanawia więc poprosić o pomoc swą mieszkającą w Krakowie ciotkę Antoninę, która przed laty była w podobnej sytuacji, a teraz razem ze swoją nieślubną córką Franciszką prowadzi dobrze prosperujący zakład krawiecki. Ciotka przyjmuje krewną z otwartymi ramionami. W ten sposób zaczyna się krakowska przygoda młodej Zosi…
Kraków, ulica Grodzka. Bogaty krakowianin, Teodor Lutoborski, spisuje testament, a następnie popełnia samobójstwo. Po otwarciu dokumentu okazuje się, że Lutoborski cały majątek rozdzielił pomiędzy wiernego służącego Marcela i swego dalekiego kuzyna – Floriana, pięknoducha marzącego o karierze artystycznej. W jaki sposób niespodziewanie odziedziczone bogactwo wpłynie na życie tych dwóch bohaterów? Czy ich losy splotą się z losami Zosi i Franciszki?
Recenzje
Jest to książka, która pozytywnie mnie zaskoczyła i bardzo przyjemnie spędziłam z nią czas, a dzieje się tu bardzo dużo iii jest bardzo ciekawie. Początkowo miałam zupełnie inne oczekiwania wobec tej powieści, a po przeczytaniu gdzieś tak 100 stron moje nastawienie uległo zmianie i wkręciłam się i przepadłam w wir wydarzeń. Wszystkie historie bohaterów, które tutaj się przeplatają, podkreślają jak bardzo los potrafi być przewrotny. Wiele z epizodów łączą się w dosyć nietypowy sposób, ale jest to tak płynne wręcz jak zagubione pasujące puzzle. Szata graficzna książki również zasługuję na pochwałę. Z miłą chęcią zagłębię się w dalsze części tej jakże fascynującej sagi rodzinnej. Autorka postarała się, aby opis XIX Krakowa były na bardzo wysokim poziomie, aż można sobie wyobrazić jego wygląd, jak i okolicznych wsi. " Zosia tymczasem przemierzyła Rynek i weszła w ulicę Świętego Jana. Deszcz zaczął mocniej padać, więc schroniła się w bramie. W głębi podwórka zauważyła jakąś całującą się namiętnie parę. "
Czytacie sagi rodzinne? Zwłaszcza takie, których akcja dzieje się w przeszłości i ma tło historyczne? Ja bardzo lubię tego typu literaturę. Uwielbiam wraz z bohaterami rozwiązywać ich tajemnice rodzinne. I właśnie takie są w „Grze pozorów”, w pierwszym tomie sagi „Kuchennymi drzwiami” autorstwa Katarzyny Majgier. „Ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś”. Pewnej nocy nie spał Teodor Lutoborski. Postanowił on spisać testament. Nie było to dla niego łatwe zadanie, ponieważ nie miał dzieci i nie wiedział komu zapisać swój majątek. W końcu zdecydował się, że przepisze wszystko co posiada wiernemu służącemu Marcelowi i dalekiemu kuzynowi Florianowi. Zwłaszcza ten drugi nie stronił od zabaw i alkoholu. Marzyła mu się kariera artystyczna. W tym samym czasie Zosia – młoda podkuchenna zostaje wykorzystana przez swojego pracodawcę i wyrzucona z jego domu. Nie wie co ma teraz ze sobą zrobić i myśli o samobójstwie. Nie udaje się jej jednak, bo przeszkodził jej w tym przejeżdżający Marcin. Chłopak, którego znała i który zaproponował jej podwózkę do Krakowa. Nie wiedząc co mu odpowiedzieć zgodziła się. Jadąc pomyślała sobie, że skoro nie zdołała pozbawić siebie życie, to ktoś inny w tym czasie to zrobi. I jak myślicie, kto popełnił samobójstwo? Klemens to młody mężczyzna, który jest zakochany w Zosi. Nie chce myśleć o innych kobietach, do czasu, aż niespodziewanie spotyka swoją ukochaną w Krakowie. Nie podszedł do niej jednak po tym co zobaczył. Co takiego to było, że nie potrafił przełamać się i porozmawiać z dziewczyną? Ciekawą postacią jest również Franciszka, która jest poniekąd „inna”. Dlaczego? Przekonacie się sami. Jeśli chcecie dowiedzieć się jakie są dalsze losy Klemensa, Marcela i Floriana oraz czy ich drogi splotą się z Zosią, musicie koniecznie sięgnąć po „Grę pozorów”. Książkę czyta się bardzo szybko. Jest idealna na letnie, upalne wieczory. Wciąga od pierwszej strony. Uczucie, które we mnie wzbudziło to głównie współczucie i podziw dla głównej bohaterki, która nie miała w życiu łatwo, a radziła sobie bardzo dobrze. Postacie są bardzo dobrze wykreowane, a język jakim się posługuje autorka jest prosty, a zarazem wspaniale odzwierciedla tamte czasy. Jeśli lubicie sagi rodzinne, w których losy bohaterów często się ze sobą przeplatają to bardzo polecam ten tytuł!
Jak tylko zobaczyłam okładkę oraz tytuł domyślałam się czego się spodziewać i mimo wszystko postanowiłam spróbować. „Gra pozorów” to pierwszy tom serii Kuchennymi drzwiami. Całe szczęście, że jest już dostępny drugi tom, bo chyba obgryzę sobie paznokcie z niecierpliwienia i poznania dalszych losów bohaterów. Czytając książkę wtopisz się w XIX w. Kraków jego uliczki, zakamarki, ale najważniejsi są mieszkańcy i tajemnice jakie starają się pozostać w ukryciu, lecz każdy z nas zdaje sobie sprawę, że nie zawsze to się udaje. Jeżeli jesteś miłośnikiem sag rodzinnych, różnych intryg to ta książka jest dla ciebie. Ja dopiero od jakiegoś czasu lubuje się w sagach i bardzo mnie to wciągnęło. Mamy tutaj samo życie, czyli niesprawiedliwość, zdrady, tajemnice, rodzinne skandale itp. Momentami miałam uśmiech z zadowolenia przez to co niektóre osoby mówiły bądź zrobiły, ale w pewnych momentach było mi przykro np. co spotkało Zosię, czyli ciąża ze swoim pracodawcą Karola Rozchodowskiego przez co zwolniona trafia pod dach swojej ciotki Antoniny i jej córki Franciszki. Od tego momentu zaczynają się losy nie tylko Zosi, ale też Teodora Lutoborskiego który odmienił życie dwóm mężczyznom tym co zrobił, a mowa o Marcelu i swego kuzyna Floriana, pięknoducha marzącego o karierze artystycznej. Nie martwcie się to nie spojler, bo tego dowiecie się na samym początku książki jak i z opisu. Książkę cenie za szczerość i realizm, ponieważ nie ważne jakie czasy mamy wciąż istnieje podział klasowy, różne oceny innych (nie zawsze pozytywne) tajemnice rodzinne jak i skandale. Nie potrafimy wyciągnąć wniosków od naszych przodków, nie potrafimy być lepszymi dla odmienności innych. Każdy z bohaterów jest inny i inny ma plan na siebie, na życie. Często nie zdając sobie sprawy z tego, że chcąc zmienić czyjeś życie robimy mu krzywdę, ale o tym to już w książce przeczytasz. Gratuluje autorce, ponieważ według mnie książka opisuje nasze życie jak i nas samych. Nie będziecie się nudzić więc, jeżeli planujecie coś szybkiego i takiego nieodkładalnego to macham tą pozycją przed waszymi oczami. Za swój egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Słowne. Ech… muszę koniecznie przeczytać kolejny tom.