+ czas dostawy
Zapłać za 30 dni
Opis
Mary maszkary: Parada stworków pełna to siódma z kolei książeczka-kolorowanka z autorskiej, pełnej serca i życzliwości serii SŁUCHAM POWTARZAM KOLORUJĘ przeznaczonej dla dzieci w wieku przedszkolnym.
Głównym celem serii jest towarzyszenie najmłodszemu odbiorcy w nawiązywaniu bliższego, bardziej dynamicznego kontaktu z utworem poetyckim nie tylko w jego warstwie głosowej, werbalno-znaczeniowej, lecz również plastycznej, wzrokowo-emocjonalnej.
Taka forma poetyckiej inicjacji pozwala dziecku na pełniejsze przyswojenie tekstu zarówno w sposób spontaniczny (poprzez wielokrotne słuchanie oraz powtarzanie wpadających w ucho fragmentów), jak też aktywizowany (poprzez kolorowanie samodzielnie wybranych ilustracji).
Obok szczególnej oprawy graficznej (kolorowanka), nawiązaniu przez najmłodszych pozasłownego, manualno-wizualnego kontaktu z wierszykiem służą ukryte w książeczce zadania-zabawy, takie jak dostrzeganie różnic między ilustracjami oraz stosowanie odpowiednich barw w rysunkach do kolorowania (ćwiczenie percepcji).
Warto też podkreślić, że wierszyki z serii SŁUCHAM POWTARZAM KOLORUJĘ przeznaczone są do wspólnego, wielokrotnego czytania na głos - tradycyjnej, lecz wciąż niezastąpionej, kreatywnej formy spędzania czasu z dzieckiem.
Z nadzieją, że Parada stworków pełna spotka się z zainteresowaniem i życzliwym przyjęciem zarówno przez najmłodszych, jak i tych nieco starszych czytelników,
Życzymy wszystkim aktywnej (BUU!...) i kolorowej lektury!
Recenzje
„Mary maszkary: Parada stworków pełna” to kolejna, tym razem halloweenowa, nietuzinkowa książeczka-kolorowanka z autorskiej serii SŁUCHAM POWTARZAM KOLORUJĘ adresowana do najmłodszych odbiorców. Całej serii, od kilku lat wydawanej przez Ludową Spółdzielnię Wydawniczą, towarzyszą znakomite ilustracje Barbary Kuropiejskiej-Przybyszewskiej. Nie tylko dopełniają one tekst, lecz również wzbogacają jego wymowę i tym samym pomagają odbiorcy w nawiązaniu bliższego, wizualnego kontaktu z utworem. „Mary maszkary” to świetna poetycko próba oswojenia najmłodszych odbiorców z halloweenowym zwyczajem, który został przedstawiony przez Autora w formie „parady stworków” - przemarszu dzieci przebranych w wymyślne stroje i zbierających słodkości. Książeczkę Andrzeja Janusza Mierzejewskiego wyróżnia świeżość i oryginalność podejścia do tego święta, którego obchody pojawiły się w Polsce dopiero pod koniec lat 90 ubiegłego wieku. Podobnie jak na całym prawie świecie, w Polsce Halloween - wciąż dla niektórych obco brzmiące słowo - obchodzimy 31 października, czyli w wigilię Wszystkich Świętych. Można to święto obchodzić na modłę amerykańską bądź własną. Zazwyczaj jest to okazja do dekorowania domów, organizowania spotkań i zabaw z udziałem zarówno dzieci, jak i dorosłych. Niestety, ta szczególna okazja do przebierania się, tak ulubiona przez wszystkie prawie dzieci, ma u nas i swoich oponentów. Halloween bowiem bywa postrzegane jako święto czcicieli… diabła. Przeciwnicy obchodów „pogańskiego” Halloween nie powinni jednak zapominać o pochodzeniu tego zwyczaju, który ma bardzo długą tradycję. Otóż według staroceltyckich wierzeń co roku w nocy z 31 października na 1 listopada dusze zmarłych zstępowały na ziemię. Celtowie zakładali wówczas stare ubrania i maski, aby te dusze odstraszyć. Z kolei obchody All Hallows’ Eve, czyli Wigilię Wszystkich Świętych w VIII wieku wprowadził sam papież Grzegorz III. Z czasem zostały one jednak zastąpione obchodami dnia Wszystkich Świętych i Zaduszek. Do Ameryki halloweenowe zwyczaje przywieźli w XIX wieku irlandzcy imigranci. To dzięki nim właśnie zyskały popularność. Do tego stopnia, że temu świętu przypisuje się – mylnie – amerykańskie korzenie. „Parada stworków pełna” tych kwestii oczywiście nie porusza, podkreślając jedynie zabawowy charakter tego, dreszczykiem strachu podszytego zwyczaju. A przecież o to głównie dzieciom chodzi. Dorosłym zapewne również. Niestety, pomimo swej wyjątkowości seria SŁUCHAM POWTARZAM KOLORUJĘ nadal pozostaje bez echa w tzw. przestrzeni krytycznej. Piszący te słowa żywi jednak nadzieję, że Autora ten stan rzeczy nie zniechęci. I być może niezadługo otrzymamy kolejną książeczką-kolorowanką Jego pióra, która zostanie w końcu dostrzeżona i należycie doceniona zarówno przez krytyków, jak i szersze grono odbiorców.
„Mary maszkary: Parada stworków pełna” to halloweenowa, nietuzinkowa książeczka-kolorowanka przeznaczona dla najmłodszych czytelników. Autor nawiązuje w niej do święta Halloween, którego obchody pojawiły się w Polsce pod koniec lat 90. „Mary maszkary” to również odważna i poetycko oryginalna próba oswojenia najmłodszych z halloweenowym zwyczajami sprowadzonymi do parady właśnie. „Parady stworków”, czyli dzieci przebranych w wymyślne stroje i zbierających słodkości. Podobnie jak na całym prawie świecie, w Polsce Halloween - wciąż dla niektórych obco brzmiące słowo - obchodzimy 31 października, czyli w wigilię Wszystkich Świętych. Można je obchodzić na modłę amerykańską bądź własną, czyli dekorować mieszkania i domy, organizować spotkania i zabawy z udziałem zarówno dzieci, jak i dorosłych. Niestety, ta szczególna okazja do przebierania się, tak ulubiona przez wszystkie dzieci, ma u nas swoich oponentów, między innymi jako święto… czcicieli diabła. Przeciwnicy obchodów „pogańskiego” Halloween nie powinni jednak zapominać o pochodzeniu tego święta. Otóż według staroceltyckich wierzeń co roku w nocy z 31 października na 1 listopada dusze zmarłych zstępowały na ziemię. Celtowie zakładali wtedy stare ubrania i maski, aby te dusze odstraszyć. Z kolei obchody "All Hallows’ Eve", czyli Wigilii Wszystkich Świętych w VIII wieku wprowadził sam papież Grzegorz III. Z czasem zostały one zastąpione obchodami dnia Wszystkich Świętych i Zaduszek. Do Ameryki halloweenowe zwyczaje wprowadzili w XIX wieku irlandzcy imigranci. To dzięki nim właśnie zyskały popularność. Do tego stopnia, że przypisuje im się – mylnie - amerykańskie korzenie. „Mary maszkary” tych kwestii oczywiście nie poruszają, podkreślając jedynie zabawowy charakter tego, dreszczykiem strachu podszytego zwyczaju. A przecież o to głównie dzieciom chodzi. Dorosłym zapewne również.