31.13
Literatura obcojęzyczna
Filtry
31,13 zł
Cena regularna: 47,00 zł
(-34%)
Najniższa cena z 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 28,14 zł
(+11%)
Wysyłka: 1 - 2 dni robocze
+ czas dostawy
+ czas dostawy
Zapłać za 30 dni
Opis
Błyskotliwa satyra na trybalizm i polityki tożsamościowe. Autor ? miejscami jadąc po bandzie ? drąży konflikty wywoływane przez napięcia między tym, kim się czujemy i jesteśmy, a tym, jakimi inni chcą nas widzieć. Czym właściwie jest spuścizna rodzinna i społeczna? ? pyta Shalom Asulander. ? Jak bardzo determinuje nasze życie? Głównym bohaterem ?Matki na obiad? jest Siódmy Seltzer, mąż i ojciec, zatrudniony jako lektor w wydawnictwie. Dla niego ?tożsamość to zawsze było więzienie, z którego chciał tylko uciec ? z bycia jakiegoś koloru (biały, czarny lub mieszany) i z jakiegoś miejsca w świecie (Ameryka, Europa, Rosja), bycia jakiejś płci (mężczyzna, kobieta) i orientacji (hetero lub homo), bycia jakiegoś rodzaju w sensie gramatycznym, jakiegoś wyznania (mono-, poli- i a-teizm) ? z wiecznie się wydłużającej listy ciasnych cel więziennych, w których zamykano ludzi?. Ale od tożsamości nie da się uciec. Co prawda Siódmy dawno zerwał ze swoją rodziną, ale gdy się dowiaduje, że jego matka umiera, nie ma wyjścia ? jedzie. Na łożu śmierci mama szepcze mu dwa słowa, których zawsze się spodziewał: ?Zjedz mnie?. Prośba go nie dziwi, Seltzerowie bowiem to rodzina kanibali, należąca do prężnej niegdyś w Ameryce mniejszości etnicznej. Jest jednak pewien problem: matka ma sto dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu i waży dwieście kilo. To za dużo, nawet gdyby rozdzielić zmarłą pomiędzy wszystkie dzieci, których ma trzynaścioro. Sprawę pogarsza fakt, że Dziewiąty nie je mięsa, Drugi uznaje wyłącznie koszerną kuchnię, Pierwszy nienawidzi matki, a Szósty nie żyje. Choćby wszyscy się zebrali na tej ludożerczej stypie, nikt by już nie wiedział, jak to się właściwie robi, bo Kanibamerykanie wtopili się w społeczeństwo, zatracając swe zwyczaje. Ostatnim, który pamięta cokolwiek z dawnej tradycji, jest wujek Iszmael, jednak jego przewodnictwo nad zjazdem rodzinnym wywołuje jeszcze głębszy konflikt.
Szczegóły
Wydanie
1
Rok wydania
2022
Oprawa
Miękka
Ilość stron
320
Języki
polski
ISBN
9788396391186
Tłumacze
Stroiński Maciej
Rodzaj
Książka
EAN
9788396391186
Data premiery
2022-05-18
Dodałeś produkt do koszyka
Matka na obiad
31,13 zł
Recenzje
To świetna książka, przy której ubawiłem się setnie. Autor pochodzący z rodziny ortodoksyjnych Żydów, zawarł niemal wszystko czym na siłę starają różnić się ludzie. Rasa, religia, narodowość, kultura itd., wszystko to razem zebrane w rodzinie Kanibaloamerykanów i przedstawione w cholernie dowcipny sposób. Nie chcę dodać, że książka nie jest przykładem popkultury, ale jeżeli ktoś jest w stanie spojrzeć przez pryzmat książki na swoje zachowanie związane z kultem religijnym, dietetycznym itp. Przestając postrzegać innych jako dziwnych. Ileż to razy słyszymy, że „ich religia”, „ich obyczaje”, „co oni jedzą” i postrzeganie inność jako coś gorszego. Sam jak przeszedłem na wegetarianizm spotkałem się z pytaniem – „to co ty jesz na obiad”. Jaki jest też stosunek do ateistów i środowisk LBGT – wymieniając z grubsza. Wszystkie te zachowania wdrukowane są kulturowo. Nikt nie rodzi się przecież katolikiem, homofobem, mizoginem. Tylko pod wpływem rodziny i środowiska stajemy się nacjonalistami plemiennymi w każdym rodzaju. W książce co rusz mamy satyryczne uwagi pod adresem polityki tożsamościowej. Czytanie starych ksiąg, napisanych w innych epokach ni jak może nie przekładać się do współczesności, jednak sprawnym chirurgom społecznym ułatwia podziały. Czego obecnie doświadczamy. Wmawianie, że wino zamieni się w krew, jest tak samo absurdalne jak przedstawiona fraza w książce, że krew zamieni się w wino. Autor w swojej książce pisze: „Porzucić toksyczny dom żeby znaleźć sobie nowy, opuścić swoją rodzinę, żeby dołączyć do wielkiej rodziny ludzkiej”. Dla mnie książka wybitna 9/10 na LC (zaznaczone strony w niebieskich i zielonych znacznikach, masa podkreśleń aby łatwiej było wyszukać świetne cytaty). Gorąco polecam dla odważnych, żeby nie zacytować OT