27
Literatura obyczajowa
Wielka Litera
-40%
Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
27,00 zł
Cena regularna: 44,99 zł
(-40%)
Najniższa cena z 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 24,62 zł
(+10%)
Wysyłka: poniedziałek 06.05.2024
Zapłać za 30 dni
Opis
Joanna – kierowniczka produkcji filmowej – jest już zmęczona życiowym szpagatem między pracą, czyli wieczną gonitwą, a wysysającą ostatnią kroplę krwi kochaną rodzinką. Kto nie był w szarych odmętach rodzicielstwa, a mimo wszystko próbował wyjść z tego z twarzą, niech pierwszy wystąpi… Pewnego „wesołego” wieczoru Joanna wraz z szalonymi przyjaciółkami wpadają na pomysł babskiego wyjazdu do luksusowego spa w Budapeszcie.
Postanawiają kompletnie wyłączyć się z rozpędzonego życia i żeby było jeszcze bardziej ekstremalnie, nie zabierają ze sobą telefonów. Choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Joanna nie powinna tam jechać, to po krótkich życiowych turbulencjach siedzi z dziewczynami w samolocie, ćwicząc węgierskie słówka. Przyjaciółki na chwilę zapomniały, że ich drugie imię to tragikomedia, ale widok, który zobaczyły na lotnisku, szybko podziałał jak kubeł zimnej wody. A to dopiero początek…
Książka, która kipi od ciętego humoru i absurdalnych zwrotów akcji. Nie chce naprawiać świata, ale na pewno uczyni go bardziej zabawnym. Autorka nie przebiera w słowach – raz obśmieje, raz ochrzani, raz przytuli. Jak to bywa w życiu, również Waszym.
Postanawiają kompletnie wyłączyć się z rozpędzonego życia i żeby było jeszcze bardziej ekstremalnie, nie zabierają ze sobą telefonów. Choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Joanna nie powinna tam jechać, to po krótkich życiowych turbulencjach siedzi z dziewczynami w samolocie, ćwicząc węgierskie słówka. Przyjaciółki na chwilę zapomniały, że ich drugie imię to tragikomedia, ale widok, który zobaczyły na lotnisku, szybko podziałał jak kubeł zimnej wody. A to dopiero początek…
Książka, która kipi od ciętego humoru i absurdalnych zwrotów akcji. Nie chce naprawiać świata, ale na pewno uczyni go bardziej zabawnym. Autorka nie przebiera w słowach – raz obśmieje, raz ochrzani, raz przytuli. Jak to bywa w życiu, również Waszym.
Szczegóły
Tytuł
Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e
Autor
Wydawnictwo
Rok wydania
2022
Oprawa
Miękka ze skrzydełkami
Ilość stron
320
Format
13.5 x 20.5 cm
Języki
polski
ISBN
9788380328174
Rodzaj
Książka
EAN
9788380328174
Data premiery
2022-11-09
Dodałeś produkt do koszyka
Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e
27,00 zł
Recenzje
Mam dla Was propozycję książki, która sprawi, że będziecie śmiać się do łez! Joanna zmęczona codziennym życiem wraz z przyjaciółkami organizuje spontaniczny wyjazd do Budapesztu. Wpadają na szalony pomysł, by zrobić sobie totalny reset i wyjechać bez telefonów. Po wyjściu z samolotu okazuje się, że będzie to babski wyjazd z samymi kłopotami. Czeka Was kupa śmiechu i komicznych zwrotów akcji. Koniecznie przeczytajcie to rozerwiecie się na maksa i chociaż przez chwilę zapomnicie o szarej rzeczywistości. Polubiłam te bohaterki. Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych! Jeśli lubicie czarny humor to będzie idealna książka dla Was. Spodobał mi się styl autorki więc z przyjemnością sięgnę po jej kolejne książki. Bawiłam się znakomicie! Polecam!
"Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w czarnej d***e" Joanny Mokosy-Rykalskiej to tryskająca niebanalnym humorem kontynuacja bestselerowej książki "Matka siedzi z tyłu". Tego mi było potrzeba! Ta prześmieszna historia przełamała mój czytelniczy zastój i ponownie rozbudziła chęć do czytania. A oprócz przeczytania papierowej wersji książki z wielką radością przesłuchałam również audiobooka. Przygody towarzyszące Joannie i jej zwariowanym przyjaciółkom w trakcie babskiej podróży były dodatkowo podsycane przez lektorkę i dzięki temu czułam się tak, jakbym była tam razem z nimi. Żarty sytuacyjne, wszystkie pomyłki, komentarze Joanny i jej słynne powiedzonko wprowadziły mnie w bardzo dobry nastrój i chcę więcej. I dobrze, że nikt mnie wtedy nie obserwował, bo moje reakcje i głośny śmiech mogłyby wskazywać na to że jestem w stanie "wskazującym na spożycie". Bawiłam się świetnie, wyluzowałam, odprężyłam i naładowałam baterie na tę listopadową szarzyznę. Teraz czuję, że odeszła ta niemoc i nawet polubiłam się z audiobookami. Po lekturze "Matki przodem" wiem jedno - nigdy przenigdy w trakcie babskiej imprezy nie będę planować żadnego wyjazdu. Jeśli macie zastój czytelniczy, lubicie czasem poluzować gumę "w majtkach" i się pośmiać, to polecam tę historię. Uśmiech gwarantowany.
„No to, drogie panie, za zdrowie sosny, z której będzie zrobiona nasza trumna. Oby rosła jak najdłużej (...)”. Nie ma to jak prawdziwa babska przyjaźń. Tu teoria i praktyka rozmijają się w każdym możliwym kierunku. Więc, gdy już COŚ takiego się jednak wydarzy, warto pielęgnować tę relację.. regularnie przytulać, podziwiać, podlewać, nawozić, słuchać, milczeć, obgadywać, słodzić, smęcić, obśmiewać, opłakać, obtańczyć itd. Podstawą jest tu, przynajmniej podobny gust co do alkoholu i zupełnie odmienny, co do facetów😉. Cztery przyjaciółki – kobiety lekko po czterdziestce, matki, żony i kochanki, „zakładniczki zegarka”, całodobowo ogarniające dom, dzieci, pracę i sprawiające, żeby cały ten kołowrotek ciągle się kręcił – postanowiły, raz jeden zrobić COŚ dla siebie. Totalny reset od rzeczywistości miał im zapewnić kilkudniowy i zupełnie analogowy wyjazd do Budapesztu, wyłącznie w swoim, babskim towarzystwie. I mimo że powszechnie wiadomo, że życie kobiety to mission impassible – przyjaciółki nawet nie przypuszczały, jak bardzo osobliwe all inclusive ich czeka.. „Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w czarnej d***e” to pełna humoru, najnowsza powieść autorki bloga i bestsellera „Matka siedzi z tyłu. Opowieści z d**y wzięte” @matkasiedziztylublog . Książka – czasoumilacz, idealna na jesienne dni. Kolorowa, słodka, półsłodka, momentami wytrawna dawka bąbelków optymizmu, życiowych prawd i przygód nie z tej ziemi kobieca historia na cztery fajerki. Polecam.