Miliarder do wzięcia

Ona myśli, że złapała okazję życia, a znalazła się w domu sławnego milionera. Jednak ten proponuje jej układ. Czy szalona propozycja wpłynie na życie zwykłej nauczycielki ? „Nie mogę być dobrym partnerem w zbrodni, jeśli nie wiem, dlaczego ją popełniamy.” Miały być wakacje życia, a zmieniły się w udawanie związku z przystojnym mężczyzną. Hayes jest bym mogła rzec czarną owcą w rodzinie. Każdy się go czepia, każdy mówi mu jak on ma żyć, ale Hayes postanawia drobnym podstępem zamknąć rodzinie usta, nawet jakby miał wziąć ślub na niby, a Begonia nie wpisuje się w schemat rodziny Rutherford. Jest szaloną, niemającą wewnętrznego hamulca kobietą, która nie boi się niczego. Ale czy będzie w stanie zburzyć trwały mur, jaki zbudował wokół siebie Hayes ? Historia, która bardziej chyba mnie irytowała. Ta bohaterka była na siłę zabawna, na siłę ten jej humor pchany wszędzie, co było momentami niesmaczne i był tego przesyt. Można się pośmiać ze słabych żartów, docinek, ale jak każdy kolejny jest słabszy to czytelnik się męczy. Plusem jest to, że mamy dwa spojrzenia i możemy wniknąć w myśli obojga bohaterów. Akcja przewidywalna, taka jak każda i jakoś nie wywiera zapierającego dech w piersiach wrażenia. Zwykła książka typu przeczytana – zapomniana.

,,Miliarder do wzięcia'' Pippa Grant to historia, która wtargnie do twojego serca, rozkocha je i pozostanie w nim na długo. Historia o układzie. O słodkiej i gadatliwej nauczycielce plastyki. O wycofanym i zimnym miliarderze. O niesfornym owczarku. O odkrywaniu siebie. O złamanych sercach. O miłości. Motyw: fake dating, enemies to lovers, grumpy sunshine, instant love. Autorka za pomocą słów przedstawiła na kartach tej powieści historię przez którą się płynie z uśmiechem na twarzy i ciepłem w sercu. Historia Begoni, Hayesa i Żelka jest jak plaster, który swoją czułością, humorem i pięknymi słowami otuli duszę.