Na krawędzi. Tom 2. Execution

Ten tom sprawił, że zwątpiłam w ludzkość. Tak pół żartem, pół serio. Zachowanie Adrianny z każdym kolejnym rozdziałem było coraz bardziej dziecinne i skrajnie nieodpowiedzialne (jak chociażby łykanie tabletek jak jakieś cukierki). Nie wspomnę o tym, że zupełnie nie rozumiem jej podejścia do życia, zdecydowanie brak jej jakieś klepki. Z racji tego, że nie będę tutaj nic spoilerować nie mogę za bardzo uargumentować mojego zdania, ale skrótem relacja z „miłością jej życia” to dla mnie jakieś abstrakcja. Tej dziewczynie nie przeszkadza nic. Zupełnie nic. Nic ani nikt. Po trupach do celu. Dziewczyna nie ma żadnych zasad. Mimo, że na początku nic się nie dzieje i odnosi się wrażenie, że kręcimy się w kółko, to warto doczytać do końca bo to właśnie tam czeka na nas taki plot twist, że tego to się chyba nikt nie spodziewa. Autorka bombarduje nas niespodziankami niemal na każdej stronie. W ogóle na plus jeśli chodzi o kreacje bohaterów, nawet ci drugo i trzecioplanowi. „Kiedy w grę wchodzi ten mężczyzna, stajesz się lekkomyślna, dzika i skłonna do ryzyka. To mnie martwi”. Zakończyło się to w taki sposób, że bardzo chcę poznać dalszą część, ale z drugiej strony nie wiem czy będę w stanie zdzierżyć Adriannę i jej dziecinne i głupie zachowanie… ogółem książkę oceniam jako dobrą, przez te wszystkie niespodzianki miło się czytało, lubię być zaskakiwana w książkach. *To jest moja prywatna opinia. Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnego zdania.

Execution to drugi tom niezwykle barwnej historii Adrianny Rossi która pragnie zostać najlepszą z najlepszych gimnastyczek w kraju a jej trenerem Kovą z którym nie do końca łączą ją tylko profesjonalne stosunki. Drugi tom zaczyna się dokładnie tam gdzie zakończył się pierwszy i jeśli macie nadzieję że emocji będzie mniej to jesteście w błędzie. I to dużym. "Jeśli słuchasz bicia czyjegoś serca, to twoje własne zaczyna naśladować jego rytm". Relacja między Adrianną i Kovą nie kończy się, a nabiera jeszcze większych rumieńców. Z jednej strony widzimy jak bardzo toksyczny jest ten związek. Jak Kova chce mieć ciastko i zjeść ciastko. I do jakiegoś momentu mu się to nawet udaje, jego manipulacje przynoszą upragniony efekt. Ale jak to bywa w życiu nie wszystko idzie zgodnie z planem, a kłamstwo ma zawsze krótkie nogi. I do połowy książki obserwujemy to wszystko co dzieje się między nimi i pragniemy, żeby jedno z nich przejrzało na oczy i się wycofało. Serce rzadko słucha rozumu. "Najbardziej bolesne momenty w życiu pozwalają nam wejść na ścieżkę prowadzącą do sukcesu i spełnienia. Do najwyższej chwały". Od połowy książki akcja skupia się na gimnastyce, zawodach i tego jak wiele uczestniczki są w stanie poświęcić aby wygrać. Dosłownie po trupach do celu, ale w tym wypadku narażają przede wszystkim własne ciało i zdrowie. Adrianna popada w skrajności w skrajność, a jej wymówki w pewnym momencie stają się jedynym co ją napędza. W książce wyraźnie widzimy ciemną stronę treningów, na co narażone jest ciało i jak bardzo świadomość wygrania przesłania wszystko inne. "Czasem robimy pewne rzeczy dla innych, nawet jeśli sprawia to ból nam samym". Ostatnie rozdziały są najciekawsze ale i najmocniejsze. Wiele spraw z przeszłości ujrzy światło dzienne i wcale nie oczyści atmosfery a jeszcze wszystko zagęści. Rodzina Adrianny odegra tu pierwsze skrzypce i to co wnosi do historii utwierdza nas tylko w przekonaniu, jak trudno główna bohaterka ma w życiu gdy jest sama i nikt jej nie wspiera, szczególnie matka która nienawidzi każdego jej oddechu. Ich relacje w 2 tomie będą bardzo ciężkie. I przez to wszystko się skomplikuje. Jej najlepszą przyjaciółką Avery też dorzuci trzy grosze. Jednym słowem finał jest epicki i zostawia nas w bezsilności i ze złamanym sercem z powodu wszystkiego co dotyka Adriannę. Drugi tom trzyma poziom tak jak jego poprzednik. Przez trudne relacje rodzinne jesteśmy w stanie nieco lepiej zrozumieć przyciąganie między Adi i Kovą. Mimo to, główna bohaterka na każdym kroku prowokuje trenera, do wielu sytuacji. Jest tu wiele czerwonych flag, ale czujemy też współczucie do niektórych bohaterów. Relacja miłosna nie przyciąga tak bardzo, jak wszystkie poboczne historie. Gimnastyka też nie została potraktowana po macoszemu. Nie jest to łatwa i przyjemna seria, ma w sobie wiele zgryzoty, toksyczności i tematów tabu od których może cierpnąć nam skóra. Nie mniej jednak warto dać jej szansę. Czekam na kolejne tomy. Polecam ♥