Diabeł na Hawajach. Nie taki diabeł straszny. Tom 2

Wakacje z rodziną byłego ? Druga szansa ? Czy niespodziewane uczucie, które pojawi się znikąd ? Drew chciała oderwać się od swojej codzienności. Jako gwiazda ma dosyć swojego życia a wycieczka z byłym, danie mu nowej szansy jest dla niej idealnym sposobem na ucieczkę. Jednak byłego nie ma, a jest jego brat, który od początku jej nie lubi. Jednak jak się domyślacie „kto się czubi, ten się lubi” jest jak najbardziej w modzie i na czasie, więc i tu tego nie zabraknie. „Czasami łatwiej jest kogoś nienawidzić, niż przyznać, jak bardzo jesteś wściekły, że ta osoba jest poza twoim zasięgiem.” To co zakazane najbardziej smakuje, a dla Joshuy Drew zdecydowanie się podoba. Jednak nie może tego ukazywać, co dodatkowo utrudnia fakt, że jest z jego bratem. Więc co pozostaje ? Ignorować ją. Jednak czasem uczucie, które chcemy stłamsić nie daje takiej możliwości. I co jeszcze ? Joshua jest lekarzem, który nie pracuje w kraju... „Związki są jak podróże, niektórzy wybierają długą krętą drogę bez żadnych gwarancji, że dotrą w jakieś piękne miejsce, a inni wsiadają w ekspres. Nie zabierze on ich w żadne wyjątkowe miejsca, ale przynajmniej wiedzą, czego mogą się spodziewać.” Naprawdę świetna książka. Z humorem, sarkastycznymi docinkami i dynamiczną fabułą. Naprawdę idealna na wieczór, kiedy chce się rozerwać i przeczytać coś, co się odpręży. Idealnie wykreowani bohaterowie. Coś innego. Coś co naprawdę dobrze się czyta. Kolejny raz Autorka udowadnia, że potrafi pisać. Polecam.

To jest tom II, można czytać bez znajomosci pierwszego bo jest o innych bohaterach. Gdy (zakochana) skończyłam czytać tom pierwszy, wątpiłam, że następny go przebije. Oh, czyżby? Tom drugi jest jeszcze lepszy i jest to moja pierwsza 10/10 ocena w tym roku! Jeśli miałabym Wam polecić jakąś książkę? Bezapelacyjnie. Bierzcie w ciemno! (Jest już na legimi!) Mam tyle do powiedzenia o tej książce, że nie wiem od czego zacząć… Wszystko tutaj jest dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Zarówno Drew jak i Joshua (Oh Joshua…) są idealnie wykreowani! Pióro autorki jest cudowne, na prawdę muszę się zapoznać z jej wcześniejsza twórczością, bo zaliczam już ją do mojego małego grona top autorów. „Tak niewiele potrzeba, żeby ją uszczęśliwić. Zastanawiam się, czy w ogóle ktoś w jej życiu próbował to zrobić”. Pokochałam gościa No co tu dużo mówić… to jak wielkie ma serducho, jak się stara dla drugiego człowieka, jak dużo widzi… jak się stara. (Oh, chyba za bardzo przypomina mi mojego męża może dlatego przepadłam hehe). „Czy ktoś jeszcze oprócz mnie zdaje sobie sprawę jaki jest kochany? I ile dobroci skrywa się pod jego marudną powierzchownością?” Bohaterowie mistrzostwo, humor? Genialny! Nie mam tutaj się do czego przyczepić, słowo. Pokochałam ją i wiem, że jeszcze kiedyś przeczytam ją znowu (czego raczej nie robię). Polecam bardzo, bardzo, bardzo! „- Nie mam Instagrama. -O boże. - Uderzam się dłonią w czoło. - Poważnie? Przypomnij mi, ile masz lat? Bo nawet mój pradziadek ma Instagrama. Chociaż wypełnia swój profil infografikami na temat rewolucji bolszewickiej, więc nie dostaje zbyt wielu lajków”.