28.07
Kryminał
Muza
28,07 zł
Cena regularna: 44,90 zł
(-37%)
Najniższa cena z 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: 25,59 zł
(+10%)
Wysyłka dzisiaj
Zapłać za 30 dni
Opis
To miał być uroczy weekend. Romantyczny i wyjątkowy, pierwszy spędzony tylko we dwoje.
Szanowany profesor literatury Steven Harding i jego dziewczyna, dwudziestotrzyletnia studentka Ellie Masterson. Z dala od miasta, z dala od ciekawskich spojrzeń, w domu na odludziu będą się mogli sobą nasycić. I świętować, bo ten związek – jedyny taki na świecie! – trwa już pół roku.
Ellie wszystko starannie zaplanowała.
Zaczyna się od wspaniałej kolacji… Luksusowa willa, las, zima, w oddali wody zatoki, wokoło ani żywej duszy, telefony tracą zasięg – nic nie mąci tej sielanki. Ale to sceneria wymarzona nie tylko dla miłości. To także idealne tło dla zemsty. Bo Ellie planowała ten wieczór od lat.
Szczegóły
Wydanie
1
Rok wydania
2022
Oprawa
Miękka ze skrzydełkami
Ilość stron
352
Format
13.0 x 20.5 cm
Języki
polski
ISBN
9788328722668
Tłumacze
Rajca Anna
Tytuł oryginału
Nobody But Us
Rodzaj
Książka
EAN
9788328722668
Data premiery
2022-06-08
Dodałeś produkt do koszyka
Nikt, tylko my
28,07 zł
Recenzje
Steven Harding to szanowany profesor literatury, który od pół roku jest w idealnym związku z 23-letnią Ellie Masterson. Postanawiają spędzić ze sobą romantyczny weekend, by nacieszyć się sobą i świętować. Wyjeżdżają na totalne odludzie do luksusowej willi w lesie, gdzie nie mają zasięgu. Czyż to nie będzie bajkowo i romantycznie? Las, zima, piękne widoki i cisza. Niestety jedno z nich zaplanowało na ten wyjazd zupełnie coś innego niż romantyczne uniesienia. Otóż romantyczny wyjazd we dwoje zamienia się w koszmar, gdy jedno z nich odkrywa swoje sekrety. Kto znajdzie się w pułapce i dlaczego ta druga osoba chce zrealizować swój plan zemsty? Sięgnijcie po tę książkę to dowiecie się. "Nikt tylko my" to bardzo mroczny i wstrząsający thriller psychologiczny. Jestem pod ogromnym wrażeniem debiutu autorki. Genialna i wciągająca fabuła, która trzyma w napięciu do samego końca. Spodobał mi się styl autorki i książkę przeczytałam szybko. Autorka świetnie wykreowała bohaterów tworząc ich sylwetki psychologiczne. Akcja powieści rozwija się powoli, a my zaintrygowani możemy śledzić losy bohaterów. Genialnie wymyślona intryga, tajemnice, kłamstwa, manipulacje i zemsta. Nie ma mowy o nudzie. Autorka porusza w tej książce trudny temat i pokazuje do czego zdolna jest skrzywdzona kobieta, gdy oprawca czuje się bezkarny. Podczas czytania czułam dreszczyk emocji, bo nie byłam pewna jak zakończy się wyjazd tej z pozoru idealnej pary. Jeśli lubicie czytać książki z motywem zemsty to będziecie świetnie bawić się, a zakończenie wbije Was w fotel. Jedynie do czego przyczepię się to opis fabuły na okładce. Za dużo zdradza ta treść. Polecam!
"Dom im opowie, co się wydarzyło. Wszystko tutaj pragnie opowiedzieć swoją historię" Steven jest profesorem literatury, razem ze swoją dwudziestotrzyletnią dziewczyną Ellie wyjeżdżają na swój pierwszy wspólny weekend do uroczego domku na weekend. Para wyjeżdża na weekend świętować to, że ich związek trwa już pół roku. Wszystko jest zaplanowane. Luksusowa Willa, kolacja, las, zima i urocza zatoka. Jednak przeszłość wraca, a Ellie zaplanowała ten wieczór bardzo dobrze. Nie będę ukrywać, że skusiłam się na tę książkę, bo bardzo spodobała mi się okładka. Od samego początku fabuła wyróżniała się mrokiem i tym że totalnie nie spodziewałam się co może wydarzyć się w tym domku. Niestety z każdą stroną nudziłam się coraz bardziej, a fabuła, która na początku wydawała mi się ciekawa coraz bardziej mnie odrzucała od siebie. Zakończenie również mnie rozczarowało. Zabrakło mi akcji i napięcia, które muszą mieć thrillery.
Urocze miejsce w lesie, z dala od cywilizacji. Blisko wzburzonego oceanu. Zimowa sceneria. Piękny dom, a w nim tylko oni, sami. Czy zaplanowany w takim miejscu romantyczny weekend może się nie udać? Czy ktokolwiek jest w stanie im przeszkodzić w upojnych chwilach? Mało prawdopodobne … Studentka literatury, Ellie Masterson, zaprasza swojego chłopaka, profesora literatury, Stevena Hardinga na romantyczny wyjazd. Będą świętować rocznicę wspólnej znajomości. Są już razem pół roku. Znikną z oczu znajomym, będą się upajać sobą, spacerować, rozmawiać, nikt nie będzie im przeszkadzał. Żadne telefony, żadne e-maile, totalna cisza i spokój. A jednak nastrój się zmienia. Klimat spokoju zostaje zakłócony. A wszystko za sprawą dziewczyny. Okazuje się, że zaplanowała ich pobyt skrupulatnie, z dokładnością do każdej czynności. Nic nie dzieje się przypadkowo. Począwszy od kolacji przy świecach, w trakcie której mężczyzna traci przytomność. I budzi się za kilka godzin przywiązany do wózka inwalidzkiego. Co się stało? Źle się poczuł. Ale z jakiej przyczyny? Wszystko za sprawą Ellie, od teraz nic nie dzieje się bez jej zgody. Pociąga za sznurki i to w dosłownym znaczeniu tych słów. Ale nie warto zdradzać dalszej fabuły, przekonajcie się, jakie zamiary ma kobieta. Może lubi ostrą zabawę i przejmuje dominującą pozycję? A może profesor ma coś na sumieniu? Wariantów i możliwości może być wiele. Nie warto się domyślać, warto samemu się przekonać … Nikt, tylko my to intrygujący i emanujący tajemniczością thriller psychologiczny, chociaż nie brakuje w nim krwi i drastycznych scen. Ale one są konieczne, aby wzmocnić przekaz, pokazać dosadność i ważność zasadniczej kwestii, a mianowicie zdrady i form zapłaty za nią. Chęć zemsty i wyrównania rachunków z przeszłości kierowała bohaterką, to ona pozwalała jej z pietyzmem i dokładnością planować niecny czyn. Dużo miejsca poświęciła autorka wewnętrznym rozterkom bohaterów, przeżyciom i przemyśleniom. W chwili, gdy całe życie staje przed oczami, gdy się nie ma nadziei na przeżycie, człowiek robi rachunek sumienia. Zastanawia się, gdzie popełnił błąd, czy zrobił to celowo i czy można było uniknąć złych kroków. Wtedy już jest zazwyczaj za późno, ale nadzieja umiera ostatnia. Akcja toczy się powoli, sennie, w pełnym skupieniu i napięciu. Od chwili, gdy bohaterowie dojechali na miejsce wypoczynku, odczuwa się niepokój i strach. Ja czułam przenikliwy podmuch wiatru, mroźny i nieprzewidywalny nastrój mi się udzielił. Byłam przekonana, że w czasie tego pobytu wydarzy się coś niepokojącego, i się nie pomyliłam. Czułam to w kościach. Fabuła jest przedstawiona z dwóch punktów widzenia, zarówno Ellie, jak i Stevena. Zabieg coraz częściej stosowany w ostatnich czasach, widzę, że się przyjął na dobre. Rozwiązanie bardzo efektowne, mamy możliwość poznać sposób spojrzenia na wydarzenia z punktu widzenia kobiety i mężczyzny. I widzimy, na co każda z płci zwraca głównie uwagę, i jak postrzega to samo wydarzenie. Możemy wczuć się w rolę każdego z bohaterów, i przyznaję, że w zależności od tego kogo w danej chwili reprezentowałam, miałam inne spojrzenie na całą sytuację. Czyta się szybko i z zapałem. Ta powieść ma w sobie to coś, co trudno opisać słowami. Ale wydziela tak silny magnetyzm, że nie można jej odłożyć przed finałem. Uwielbiam takie historie, gdzie nic się nie liczy, tylko punkt kulminacyjny. Polecam, ciekawa i mroczna, przepełniona bólem i strachem. Warta nieprzespania jednej weekendowej nocy!
"Naciągam kołdrę na głowę, zamykam oczy i próbuję zasnąć. Może w domach, bez względu na to, ile mają lat, w ogóle nic nie straszy, może przywozimy do nich własne duchy i czasem, odchodząc, pozwalamy im tam zostać. W pustce po drugiej stronie zaciśniętych powiek znów słychać ciche skrzypnięcie: dom daje mi sygnał, że mogę się mylić. Ostrzega, że nie należało tu przyjeżdżać." Mocno pokręcona historia z równie mocno pokręconymi bohaterami, jednakże nie odbierajcie tego jako zarzut, gdyż jest wprost przeciwnie. Nic nie jest tu tym, czym się wydaje na pierwszy rzut oka, ta opowieść ma drugie, ukryte dno, które odkrywamy kawałek po kawałku. Czy rzeczywiście jest to thriller? Według mnie to bardziej trzymający w napięciu, inteligentny dramat psychologiczny, który porusza bardzo ważny temat. Jaki? Tego nie zdradzę, gdyż "Nikt tylko my" to jedna z tych książek, o której najlepiej wiedzieć jak najmniej, wtedy robi jeszcze większe wrażenie, dlatego cicho sza, a wy zabierajcie się za lekturę.
Skusił mnie opis książki, zapowiadający wstrząsający i mroczny thriller psychologiczny. Czy znalazłam potwierdzenie tych słów w lekturze? Otóż nie. Zawiodłam się i niestety, wynudziłam się. Mrocznie i nieco przerażająco było tylko pod sam koniec książki. Przez większą część czułam rosnącą frustrację i brak większego zainteresowania fabułą. Miałam poczucie, że brakuje tu napięcia i rozpędzającej się akcji. Zastanawiałam się, o co chodzi głównej bohaterce, a gdy już się dowiedziałam, nie wstrząsnęło mną tą, nie wciągnęło i nie wywołało spodziewanego efektu. Za plus uważam język, jakim posługuje się autorka, ponieważ dzięki niemu książkę czyta się dość szybko. Nie każda książka trafia w gust każdego czytelnika. Ta nie trafiła w mój, ale może Wam się spodoba.