O rety! TW

Aż sobie zarymuję na początek: Coś się stało tu niestety! Jakaś kraksa, bęc... O rety! Coś się tutaj wydarzyło, Do katastrof przyczyniło... Czy jedno, pozornie nic nieznaczące wydarzenie może być początkiem ciągu katastrof? Owszem, przekonacie się o tym po lekturze książki "O rety!" Można pomyśleć, że od samego początku ta wyprawa była skazana na porażkę. Bohaterowie, którzy próbowali dostać się na lotnisko, by w końcu cieszyć się z upragnionych wakacji stali się ofiarami pechowego ciągu wydarzeń. Jakby los sobie z nich zakpił i postanowił podkładać im kolejne kłody pod nogi. Gdy już wstają i biegną dalej, nikczemny los szykuje na nich kolejną zasadzkę. Nikt z Was nawet by nie pomyślał jak wiele spraw może pójść nie tak i jak wiele wydarzeń może przytrafić się jednej rodzinie. Złośliwy chichot losu, drwi sobie z naszych bohaterów, bo gdy zaczyna nam się wydawać, że w końcu sytuacja jest opanowana to rozpędzona kula śnieżna zahacza o kolejne przeszkody. Jak skończy się ta wyprawa i czy bohaterowie dotrą na wakacje? Oczywiście Wam tego nie zdradzę 😉 Pełna katastrof i nieszczęśliwych zbiegów okoliczności opowieść, którą trzeba bacznie obserwować, aby żadnej szczegół nam nie umknął. Zrealizowana z nietuzinkowym pomysłem i humorem, częściowo rymowana, więc do czytania i oglądania. Pssst...na końcu znajdziecie opis wszystkich wydarzeń 😉 Szukajcie także kodu QR do nagrania 😉 Książka powstała w ramach akcji #tatateżczyta