Zapłać za 30 dni
Opis
Beckett,
jeśli to czytasz, cóż… wiesz, jak to jest z listami pożegnalnymi. Przeżyłeś. Ja nie. Jednak daj sobie spokój z wyrzutami sumienia, bo wiem, że gdyby istniała jakakolwiek szansa na to, abyś mnie uratował, na pewno byś to zrobił.
Chcę jednak, żebyś wyświadczył mi pewną przysługę – porzuć wojsko i jedź do Telluride. Moja młodsza siostra samotnie wychowuje bliźnięta. Jest bardzo niezależna, niechętnie pozwala sobie pomagać, jednak najpierw zmarli rodzice, potem nasza babcia, a teraz Ella utraciła również mnie. Zbyt wiele nieszczęść, jak na jedną osobę. To po prostu niesprawiedliwe.
I jeszcze jedno – nie wiesz o poważnym problemie, który wyniszcza jej rodzinę. Ella będzie potrzebowała pomocy.
Jeżeli zginąłem, nie zdołam już jej wesprzeć. Nie podam jej pomocnej dłoni, jednak Ty nadal możesz być przy niej i jej dzieciach. Zatem błagam Cię, przyjacielu, zaopiekuj się moją siostrą, moją rodziną. Proszę, nie pozwól, aby samotnie musiała zmagać się ze wszystkimi kłopotami.
Ryan
Recenzje
Jaka to piękna historia:-) Ona tylko potwierdza tezę, że najprościej jest nam obnażyć swoje życie obcym i za pomocą listu. Główną postacią jest tutaj Ella, która napisała list do mężczyzny, którego w ogóle nie zna. Napisała go, gdyż ktoś jej bliski uważał, że zna kogoś, kto bardzo by tego potrzebował. Elle nie ma nic do stracenia w końcu sama jest samotną matką bliźniąt. Ich ojciec zostawił ją gdy tylko dowiedział się, że jest w ciąży. Postanowiła wtedy, że urodzi dzieci i dzieli je z obowiązkiem prowadzenia pensjonatu. Bywa, że jest jej ciężko. Listy pisze bardzo prawdziwie, niczego nie ukrywa, może nawet bardziej traktuje je jako spowiedź ze swojego życia, które mają zadziałać terapeutyczne również dla odbiorcy. Osoba do której pisze, a której nie zna jest naprawdę dobrym człowiekiem. W życiu prywatnym nie zaznał uczucia przynależności, dopiero obcy pokazali mu, że ma prawo żyć dlaq kogoś. Początkowo nie chce czytać listu, który podrzucił mu przyjaciel. Nosi go długo przy sobie i sam nie potrafi odpowiedzieć na pytanie dlaczego jeszcze go nie wyrzucił. Ładnie się wypowiada w stosunku do innych i używa złych słów jedynie w myślach. Inni nie potrafią zrozumieć, dlaczego nie daje upustu swoim nerwom w ten sam sposób, co oni. Wiedzą, że coś go męczy i chcą pomóc w pośredni sposób. W końcu nadchodzi chwila, kiedy otwiera kopertę i już samo to sprawia, że na jego twarzy gości delikatny uśmiech. Coś bardzo go przyciąga do kobiety po drugiej stronie koperty. W momencie, kiedy odpisuje po raz pierwszy, w moim ciele pojawiły się piękne uczucia, jakby sama autorka chciała czytającemu podkreślić, że każdy z nas jest po coś. W ten sposób w każdym z listów poznajemy bohaterów od podszewki. Oni dzielą się sekretami bez względu na to, czy coś im wypada czy nie. Dochodzi do momentu, że wiedzą już prawie wszystko, a nasze serce skacze z radości, by udziela nam się ich szczęście. I później przychodzi taki moment, kiedy listy od jednej osoby przestają przychodzić... Dalej wam tylko powiem, że nastąpi ciężki moment. Opisać go mogę jako rozerwanie najpiękniejszego prezentu, zbicie najcenniejszego daru czy też czas w którym czujemy, że coś wewnątrz nas pęka. Czekają nas łzy i dręczące pytanie, dlaczego to się wydarzyło. Zachęcam do poznania tej opowieści, gdyż pokaże wiele rzeczy na które czasami nie mamy wpływu. Miłość, przyjaźń, oddanie, przysięga i żal. Długa opowieść wydana średnim drukiem z opowieścią do zapamiętania na całe życie 💙
Rebecca Yarros znowu to zrobiła! Napisała piękną, życiową historię z niezwykle wzruszającymi elementami, które wywołają w nas cały kalejdoskop uczuć. A przy tym po przeczytaniu pozostaniemy wrakiem człowieka, nie mogąc o niej zapomnieć. "Zakochałem się w jej słowach, jej sile, wnikliwości i dobroci, gracji nawet w niemożliwych okolicznościach, miłości do dzieci i determinacji, by sobie poradzić. Mógłbym wymienić tysiące powodów, dla których ta kobieta podbiła resztki serca, które miałem w piersi". Ostatni list nie jest łatwą książką. Przez całą fabułę zmagamy się z walką, błędami, cierpieniem i śmiercią. A mimo to dostrzegamy nadzieję, radość i miłość. Czujemy nadzieję choć nie jest łatwo. Ella i Beckett na swojej drodze doświadczają wielu przeszkód a ich determinacja jest wspaniała. Ella uparta, walcząca jak lwica o swoje dzieci, nie ufa łatwo i stara się być niezależna. Nie można jej nie polubić za ducha walki i determinację. Beckett to Wasz kolejny książkowy mąż, choć jego początki są trudne. Mimo to potrafi się przyznać do błędu i stara się, próbuje. Colt i Maise wywołają w Was wiele sprzecznych uczuć, ale to Demolka skradnie Wasze serca od pierwszych stron. "Jakby ktoś wziął do rąk twoje życie i potrząsnął nim jak śnieżną kulą. Wydaje się, że potrzeba bardzo dużo czasu, by wszystkie płatki osiadły na spodzie, a kiedy to się stanie i tak nic nie jest na swoim miejscu". Ta książka to kopalnia cytatów. I wybaczania. A rozdział 27 wyrwie Wasze serca z piersi i zrobi z niego miazgę; a przy tym wylejecie morze łez. Pokochałam całą historię, każdego z bohaterów, zżyłam się z nimi i z miejscem fabuły. Pisanie czegokolwiek to jak psucie czegoś co jest tak piękne że obroni się samo, wystarczy tylko otworzyć książkę. A nie jest ona łatwa i przyjemna. Pokazuje życie od tej prawdziwej strony, tej od której czasem uciekamy do książek. "- Zapominałam już jak to jest - Gdy ktoś Cię tuli? - Kiedy ktoś trzyma mnie w całości". Ostatni list to jedna z najlepszych książek jakie dane mi było przeczytać. Jest też wyciskaczem łez i w piękny sposób pokazuje życie jako walkę którą każdy z nas próbuje wygrać. Przygotujcie się na prawdziwy rollercoaster, a w swoim sercu zróbcie miejsce na kolejną niezwykłą historię i bohaterów. Nie pożałujecie. Polecam z całych sił~
Listy mają w sobie coś magicznego. Obnażają duszę i serce człowieka, który przelewa na papier swoje myśli i emocje. Jak wiele ludzkich istnień i serc może odmienić jeden list? Jak się okazuje bardzo wielu. Ryan i Beckett służą w elitarnym oddziale wojskowym , a ich misje mają charakter tajny. Tych dwóch mężczyzn wiele różni. Beckett bowiem nigdy nie zaznał rodzinnego ciepła i nie wiedział jak to jest mieć dom, nigdzie nie zagrzał miejsca i nie zapuścił korzeni. Sierżant McKenzie postanowił to zmienić i zabrać swego druha do rodzinnego Telluride oraz przedstawić go swojej młodszej siostrze , Elli. Niestety nie zdążył.. pozostawił jednak ostatnią wolę . Jego życzeniem było by Beckett zaopiekował się jego bliskimi. Dwudziestopięcioletnia kobieta dźwiga na barkach ogromną odpowiedzialność, ponieważ samotnie wychowuje sześcioletnie bliźnięta oraz zarządza odziedziczonym po ukochanej babci pensjonatem . Jedyną pociechą są dla dziewczyny listy wymieniane z przyjacielem brata Chaosem. Po śmierci mężczyzny korespondencja się urywa.. Jak potoczą się lody dwójki ludzi, których drogi skrzyżowaly się zupełnie niespodziewane? Czy Ella pozwoli sobie pomóc i dopuści do siebie uczucia? Ta książka jest wprost niesamowita. Od pierwszej przeczytanej strony przepełniona wielkimi emocjami oczarowała mnie i porwała bez reszty nie pozwalając by ją odłożyć. Relacja dwójki głównych bohaterów oraz więź Becketta z bliźniakami została opisana w sposób tak piękny, że zwyczajnie brakuje mi słów by wyrazić swój zachwyt. Moje serce zostało zlamane i ponownie scalone i otulone ciepłym kocykiemn "Ostatni list" to przepiękna i niezapomniana literacka podróż. Zakochałam się w tej historii, przepadłam z kretesem. Czytajcie, a nie pożałujecie ❤️