Powrót do Lwowa. Dwa miasta. Tom 4

„Wystarczy zamknąć oczy, by cofnąć się w czasie i znowu trafić do Lwowa. A trzeba tam wrócić, żeby lepiej poznać Wrocław…” . . „Powrót do Lwowa” autorstwa Moniki Kowalskiej to ostatni tom sagi Dwa Miasta. . Jest on kontynuacją losów Adeli i jej rozrastającej się rodziny. Kobieta bowiem zostaje babcią, najmłodsza córka wychodzi za mąż. Przed jej najbliższymi trudny czas przemian - lata 80. i związany z nimi stan wojenny, następnie przemiany gospodarcze na początku lat 90., powódź tysiąclecia… A w tym wszystkim najważniejsze - dbanie o to, by nie zatracić siebie, ale by w zgodzie z własnymi wartościami trwać dalej i dożyć spokojnej starości. Doczekać w końcu w pełni wolnej Polski, a kiedyś być może powrócić do Lwowa… . Uwielbiam czytać sagi. Dzięki nim nie muszę się rozstawać z ulubionymi bohaterami, poznaję ich losy, całą historię. Razem z nimi płaczę, martwię się o lepsze jutro, ale też śmieję się i raduję. Jedynym minusem jest jedynie oczekiwanie na dalszy ciąg historii, a później żal, że to już koniec… . Tak było i w tym wypadku. Zdążyłam się zżyć z bohaterami, ich troskami dnia codziennego. Wsiąknęłam w tę opowieść i z niecierpliwością czekałam na rozwój wydarzeń. Kibicowałam Adeli, wierzyłam w nią i jej siostry. W to, że poradzą sobie, nawet z największymi przeciwnościami, jakie ześle na nich los. Nie mniej cieszę się z finału tej historii, o którym ciii 🤫, nie pisnę już słówka. Zachęcam natomiast do przeczytania! A jeśli ktoś nie zna całej sagi Dwa Miasta, to tym bardziej! Cztery tomy sprawdzą się idealnie na długie letnie wieczory! .