Stworcio nie lubi swojej pupy
+ czas dostawy
Zapłać za 30 dni
Opis
Książka o samoakceptacji i wzmacnianiu poczucia własnej wartości nie tylko dla dzieci! Przesłodki Stworcio, który mieszka w szafie w pokoju u małego chłopca, nie lubi w sobie wielu rzeczy: swojego nosa, podbródka, stóp, dłoni, a nawet pupy! Czy domyślacie się, kto mu pomoże siebie zaakceptować?
STWORCIO NIE LUBI SWOJEJ PUPY to bardzo pomocna książka w pracy nad samoakceptacją, ciałopozytynością i wzmacnianiem poczucia własnej wartości. Wspaniały pretekst do przemyśleń i dyskusji z dzieckiem nad wyjątkowością każdej osoby. Przesłodkie ilustracje oraz bardzo czuła narracja pomagają czytelnikom zaakceptować siebie takimi, jakimi są i zapobiec powstawaniu kompleksów. Bo samoakceptacja to psychologiczny fundament, na którym budujemy poczucie własnej wartości i niezbędną w szczęśliwym życiu pewność siebie.
Historia chłopca i jego Stworcia udowadnia, że każdy jest wyjątkowy i wartościowy. Książka w mądry i dowcipny sposób uczy empatii wobec innych, wspiera ciałopozytynowść, wzmacnia rozwój zdrowego poczucia własnej wartości.
...W mojej szafie mieszka Stworcio. To mój osobisty potwór. Stworcio niczego w sobie nie lubi. Gdy patrzy na siebie w lustrze, to zawsze coś wydaje mu się za duże lub za małe i nic mu się w sobie nie podoba. A ja chcę mu udowodnić, jak bardzo się myli. Bo uważam, że mój Stworcio jest przewspaniały!
Szczegóły
![Stworcio nie lubi swojej pupy - Antoine Dole, Bruno Salamone](https://webimage.pl/pics/093/3/stworcio-nie-lubi-swojej-pupy-antoine-dole-bruno-salamone-s9788367943093.jpg)
Recenzje
Kompleksy. Właściwie powinnam napisać KOMPLEKSY. 🤨 Mnożące się bez liku, nie dające cieszyć się życiem i wyolbrzymione. ☹️ Każdy je ma. Nie każdy z nimi walczy. Za duże uszy, krzywy nos, za krótkie nogi, można wyliczać w nieskończoność. A co, jeśli ktoś powiedziałby, że wszystkie te kompleksy to tak naprawdę zalety? 😮 Takie szczęście miał Stworcio. Ogromny, włochaty potwór. Główny bohater książki @babaryba_wydawnictwo "Stworcio nie lubi swojej pupy". Ale od początku. Stworcio nie lubił w swoim wyglądzie właściwie niczego. 😢 Oczy były za duże, tak samo, jak pupa. Stopy z kolei za małe, dłonie za brzydkie. On sam był za niski i za gruby, a w dodatku miał tylko dwa zęby. Prawdziwa katastrofa. 😳 Jak tu siebie lubić? Na to pytanie zna odpowiedź mały chłopiec, przyjaciel Stworcia. Według niego wszystko, co potwór uznaje za mankamenty urody, są tak prawdę wielkimi plusami! 🧡 Wielkoformatowa książka, w twardej okładce napisana przez Antoine Dole'a i zilustrowana przez Bruno Salamone'a w cudowny sposób opowiada o problemach każdego z nas. 🙏 O kompleksach, które w dzisiejszym świecie są wszechobecne i mimo, że tyle mówi się o szacunku do własnego ciała, to wciąż kropla w morzu potrzeb. "Stworcio nie lubi swojej pupy" to piękna historia o samoakceptacji, sile przyjaźni i ciałopozytywności. 👍 Lektura obowiązkowa dla każdego - bez względu na wiek. Uczy dostrzegać pozytywy, cieszyć się z małych rzeczy i doceniać, to co się ma. 🫶 Musicie przeczytać ją swoim dzieciom. 👧
Ciałopozytywność tak bardzo potrzebna jest współczesnemu światu, od dzieci, przez nastolatków, aż po osoby w kwiecie wieku. W dobie wszech wylewającego się hejtu, pozytywne wyobrażenie o własnym ciele jest niczym tratwa na wodach pogardy i poniżenia. To, jak postrzegamy własne odbicie w lustrze, rzutuje na nasze samopoczucie oraz relacje z innymi ludźmi. Dlatego tak ważne jest, byśmy od najmłodszych lat wspierali budowanie poczucia własnej wartości u własnych dzieci. Akceptacja swoich wad i zalet, słabych i mocnych stron przedkłada się na wszystkie sfery życia. Pomocą, wsparciem dla nas rodziców mogą być zarówno poradniki, za którymi stoją ludzie świata nauki, jak i czytanki, po które sięgamy wspólnie z dzieckiem niemal każdego wieczoru. Właśnie taka czytanka, pełna nieszablonowych, zabawnych ilustracji, wypełniona wartościową historią trafiła w nasze ręce za sprawą @babaryba_wydawnictwo "Stworcio nie lubi swojej pupy" duetu Dole&Salomone to książka, w której poznajemy potwora. Mieszka ona sobie w szafie u pewnego chłopca. Stworcio, bo tak się ów potwór zwie, bardzo nie lubi swojego lustrzanego odbicia. Ciągle coś mu przeszkadza: dziwny nos, jeszcze dziwniejsze dwa szpiczaste zęby, rogi, brwi, podbródek, małe stopy, a nawet pupa. Stworcio doskonale wie, jak to jest być nie idealnym, a jego poczucie wartości bliskie jest zeru. Czy po tym, co usłyszy od swojego współtowarzysza pozwoli mu na nowo uwierzyć w siebie i zaakceptować w pełni swój wygląd? Przekonajcie się, zaglądając do wnętrza książki, bo tylko tam możecie w pełni poznać Stworcia i jego historię. To, jak postrzegamy siebie, może różnić się od tego, jak odbierają nas inni. Coś, co w naszych oczach będzie atutem, dla kogoś może być defektem. Nie jest to jednak powód do rozpaczy. Każdy z nas jest inny, a przez to wyjątkowy. Pielęgnujmy tę wyjątkowość w sobie i pokoleniu, które dopiero wzrasta. Stworcio to bohater unikatowy. A jego historia, tak mądra i pięknie nakreślająca temat akceptacji winna znaleźć się w każdej bibliotece, szkole i przedszkolu. Niezaprzeczalnie godna jest naszej czytelniczej uwagi!
To bez wątpienia najsłodszy potwór, jakiego kiedykolwiek widzieliście. Jest niebieski i puchaty. Ma malutkie rogi i pełne uroku, ogromne oczy, których spojrzenie wręcz roztapia serce. Mieszka w szafie i jest osobistym potworem pewnego, uwielbiającego go chłopca. Niestety, Stworcio nie widzi się jego oczami. Wręcz przeciwnie, nie akceptuje w sobie niczego. Ani rąk, ani pupy, ani stóp, ani żadnej innej części swojego ciała. Zawsze, gdy patrzy na siebie w lustrze, coś wydaje mu się za duże, za małe lub po prostu brzydkie. Dlatego chłopiec postanawia udowodnić potworkowi, jak bardzo się myli w swojej ocenie. Na kolejnych stronach wymienia kompleksy, które doskwierają Stworciowi, ale tylko po to, by powiedzieć, że z jego punktu widzenia są to raczej powody, by kochać potworka za to, jaki jest. Puchata sierść, wyrastająca wszędzie, to dowód na tak ogromną wrażliwość Stworcia, że ta wychodzi mu aż uszami. Małe stopy pozwalają dotrzeć do każdego zakamarka w sercu chłopca, wcale go przy tym nie depcząc. A duża pupa, która przestała się Stworciowi podobać po przeczytaniu gazet mamy, służy do tego, by po prostu na niej wygodnie usiąść. Bo Stworcio jest doskonały dokładnie taki, jaki jest! I chłopiec też, o czym na końcu książki informuje nas potwór, sugerując, że i ten młody człowiek spędza godziny przed lustrem. Słodkie, urocze ilustracje subtelnie prowadzą czytelnika do zrozumienia, że Stworcio tak naprawdę reprezentuje narratora. Każda rozkładówka ma bowiem jedną, dużą kolorową ilustrację z potworkiem, a na drugiej stronie, pod tekstem, znajduje się niewielki, czarno-biały rysunek, przedstawiający chłopca w sytuacji związanej z tematem. Piękna jest ta książka! Opowiada o kompleksach i naszej relacji z własnym ciałem w niezwykle czuły, pełen życzliwości i humoru sposób. Uświadamia dzieciom, że sposób, w jaki sami siebie postrzegamy jest subiektywny i warto myśleć o sobie dobrze. Gorąco ją Wam polecam!