Zakazany smak

Agata Polte znana jest z mafijnych romansów, które są gorące, wciągające i trzymające w napięciu. I uwielbiam jej twórczość w takim wydaniu! Z kolei „Zakazany smak” to pierwsza niemafijna książka autorki, którą miałam możliwość przeczytać. Niestety nie mogę powiedzieć, żeby było to bardzo udane spotkanie. Historia zaczyna się bardzo interesująco, mocno i z przytupem. Pierwszy rozdział mnie zaskoczył, ale w naprawdę pozytywny sposób, ponieważ od razu coś zaczęło się dziać. Od razu jest akcja, co wciąga czytelnika, bo koniecznie chce się dowiedzieć, co będzie dalej. A dalej… no cóż. Akcja zdecydowanie zwolniła, a historia straciła na wyrazistości. I została za bardzo rozwleczona. Przez większość książki nie dzieje się nic istotnego. Nie ma ciekawej akcji, a codzienność bohaterów odrobinę przynudza. Poza tym między Val i Maxem (i aż sama się dziwię, że piszę to o książce Agaty Polte!) brakowało mi chemii. Nie czułam między nimi rosnącego pożądania, a wyczekiwanie na pogłębienie ich relacji i zawiązanie między nimi jakiejś akcji, stało się wręcz męczące. Co prawda w tej historii została zawarta intryga i tajemnice, ale uważam, że za dużo faktów wyszło na jaw dopiero na sam koniec książki. Zabrakło mi przemycania jakichś „smaczków” już w trakcie budowania całej historii. Bo to sprawiłoby, że oczekiwanie na zakończenie, nie byłoby tak nużące. Bohaterowie również nie zdobyli mojej sympatii. Uważam, że byli niezdecydowani i sami nie wiedzieli czego chcą. Zwłaszcza Max. W ogóle nie mogłam rozgryźć tego faceta i jego motywów. Czasami zachowywał się jak pies ogrodnika, by za chwilę zupełnie olewać Val i jej poczynania. Za dużo akcji skumulowało się na początku i na końcu historii, przez co środek, wyszedł moim zdaniem mocno nijaki. Na szczęście dzięki znakomitemu stylowi autorki, dość szybko udało mi się tę książkę przeczytać. „Zakazany smak” to nie jest zła pozycja, ale Agata Polte pokazała, że potrafi pisać naprawdę genialne historie, więc od niej wymagam trochę więcej 😉 Zapoznajcie się z tym tytułem i sami oceńcie, co o nim myślicie ❤️

Witam, dziś mam dla was recenzję książki Zakazany smak ❤️ autorki Agaty Polte ❤️. „Należał do innej, ale nie wiedziała o tym, kiedy zaprosiła go na szybki numerek w samolocie”. Valary Purcell grzeczna i poukładana dziewczyna, którą wychowywała babcia, surowa manipulatorka mówiąca jej, jak ma żyć, co robić i jak się zachowywać wybrała jej także męża, którego miała poślubić. W końcu sprawy potoczyły się tak daleko, że Val w końcu sprzeciwiła się babce i postanowiła uciec do siostry, tam miała nadzieję na lepsze jutro. Kłopoty jednak nie opuszczają dziewczyny, już w samolocie popada w nie jeszcze bardziej, sama o nich nie wiedząc. Bo jak inaczej nazwać, to co zrobiła w toalecie w samolocie z przystojnym nieznajomym? Jak Val pokona ogromne wyrzuty sumienia i dlaczego? Oraz jak nauczy się żyć obok Maksa zakazanego owocu, którego mimo wszystko pragnie? Przeczytajcie sami. 😉 W książce tej są pokazane bardzo ciężkie i ważne tematy, o których powinno się mówić bardzo często. Bardzo poruszyła mnie historia naszej bohaterki Val, którą wychowała babcia, ale to jej wychowanie nie było zdrowe. Nikogo nie można zmusić do bycia kimś innym, nie powinno się narzucać komuś, jak ma kierować swoim życiem czy czym się zajmować, a tym bardziej co myśleć. Bo tutaj sprawy zaczynały obracać się w coraz to bardziej w złym kierunku, ponieważ za kobietę było nawet decydowanie o tym, że ma wyjść za syna bogatego senatora. Jest tutaj bardzo dobrze to wszystko pokazane, jak druga osoba może zawładnąć nami, naszymi czynami, a nawet myślami, ponieważ wpajane zasady mogą zabrać nam nawet to, co najważniejsze samych siebie. Na szczęście Val w porę się opamiętała i w końcu postawiła się babce, czym uratowała siebie i swoje dalsze życie, bo nikt nie powinien żyć w taki sposób, podporządkowując się komuś innemu. Mówią, że nie powinno się swoich uczuć i niepowodzeń wyrzucać z siebie poprzez emocje, można się nieźle naciąć i wpaść w tarapaty. Tym bardziej, jeśli ktoś decyduje się na szybki numerek w toalecie w samolocie z nieznajomym mężczyznom. Los bywa przewrotny, może zrobić sobie z nas żarty i możemy dowiedzieć się, iż mężczyzna z samolotu to ktoś, na kogo nie powinno się nawet spojrzeć, ponieważ jest zajęty. Trzeba jednak żyć z konsekwencjami swoich czynów, niektórzy potrafią przyznać się do własnych błędów, ale są też tacy, których zjadają wyrzuty sumienia, ale nie potrafią, boją się przyznać, by nie zranić bliskiej osoby. Jednak trzeba być szczerym w każdej sytuacji, lepsza prawda, niż najpiękniejsze kłamstwo, bo to i tak kiedyś wyjdzie na jaw. Powiem wam szczerze, że troszeczkę mi się dłużyło, czytając tę książkę, wszystko bardzo długo się rozwijało, ale bardzo dużo się także działo. Nie wiało nudą, choć mogło wszystko wyjaśnić się ciut szybciej 😉. Znajdziecie tutaj bardzo dużo tajemnic, wielkie pożądanie, i to, co każdy chciałby przeżyć, czyli wielką miłość ❤️.