Zapłać za 30 dni
Opis
Powieść sensacyjna, której nie da się odłożyć
Kiedy Bezimienny wraca do domu na warszawskich Włochach, w którym wynajmuje pokój, spotyka tam dwóch bandziorów. Mężczyźni grożą panu Henrykowi, właścicielowi domu, więc Bezimienny staje w jego obronie. Ale kiedy w wyniku kolejnego zastraszania starszy mężczyzna trafia do szpitala, bohater uznaje, że miarka się przebrała. I w ten sposób wkracza w sam środek wielkiej afery związanej z rynkiem nieruchomości, nielegalnym przejmowaniem mieszkań i niebotycznych chwilówek branych na nieświadomych niczego ludzi. Przeciwko sobie ma bezwzględnych gangsterów, którzy nie cofną się przed niczym, żeby dopiąć swego. Ale jeszcze groźniejsi są ludzie, którzy stoją w ich cieniu.
Powieści Wojciecha Chmielarza o Bezimiennym to gotowy pomysł na scenariusz dobrego sensacyjnego kina gatunku. Charyzmatyczny, uwikłany w swoją przeszłość bohater, ryzykując wszystko, musi stanąć w obronie słabszych (i zasad), będąc niejednokrotnie zmuszony do działań poza granicami prawa. Tu nic nie jest oczywiste, decyduje prawo pięści, zaciera się granica między dobrem i złem. Niemal każdy rozdział kończy się zaskakującym zwrotem akcji. Nie potrafiłem oderwać się od książki!!! - Cyprian T. Olencki, reżyser i scenarzysta, obecnie pracuje nad serialem na podstawie powieści Prosta sprawa
Recenzje
Ostatnio w telewizji głośno było o misiu, który zaatakował turystę. Ale jeśli przeczytacie "Zwykłą przyzwoitość" to dowiecie się, jak przeżyć spotkanie z Miśkiem i do czego może służyć kebab z sosem ostrym ostrym 😎. Nie przepadam za gangsterką w literaturze, ale ta w wykonaniu Chmielarza rozkłada mnie na łopatki, zwłaszcza że naczelne gangusy noszą imiona niesfornego rodzeństwa z kaczej paczki tj. Hyzio, Dyzio i Zyzio. Tym razem Bezimienny staje w środku wielkiej afery związanej z rynkiem nieruchomości, nielegalnym przejmowaniem mieszkań i niebotycznych pożyczek branych na nieświadomych niczego starszych ludzi. Przeciwko sobie ma bezwzględnych gangsterów, którzy nie cofną się przed niczym, żeby dopiąć swego. "Zwykła przyzwoitość" to trzeci tom bestsellerowego cyklu o Bezimiennym. Po raz kolejny brutalna siła i przemoc przestępców zderzą się z umiejętnościami walki i dedukcji bezimiennego bohatera. Dla mnie to czysta rozrywka.
Książka mnie trochę zdziwiła, bo jest napisana nieco inaczej niż inne części. Przed sobą mam tom trzeci i wydaje mi się, że niby seria, ale tutaj w mniejszym stopniu jest to kryminał, a w większym opowieść psychologiczna. Z początku książki czytamy o kobiecie, która została naciągnięta na kredyt przez oszustów i uczy się w jaki sposób się zabić. Ja tu zobaczyłam przemawiającą przez nią samotność i depresję. Przyszły organy władzy i odbierali jej mieszkanie, czyli wszystko co miała. Wiele jest takich przypadków w życiu, że ludzie nie widząc innego wyjścia, nie mając gdzie się podziać, wolą targnąć się na swoje życie. Ona chciała ukarać oszustów wyrzutami sumienia, pragnęła by ruszyło to ich na tyle, że więcej tego nie zrobią. Ale czy jej się powiodło? Później mamy kolejny przypadek, tylko tym razem ze starszym mężczyzną. Jego również zastraszają, a główna postać robi co może by mu pomóc. Najgorsze było to, że świadkowie nic nie wiedzieli, tak twierdzili. Może niewielu ludzi dostrzeże w tym zachowaniu strach o własne życie. Śledztwo bardzo trudne, mało tropów i do tego afera w którą postać została wciągnięta. Myślę, że autor napisał tą książkę bardziej jako ostrzeżenie, a nie pustą opowieść. W moim otoczeniu były już sytuacje wyłudzenia, darmowych wycen, darmowych czekoladek, wszystko po to, by później móc się włamać i zrobić to, co zaplanowali. Uważam, że jest to historia z drugim dnem o którym mało się mówi, a powinno się krzyczeć na prawo i lewo. Oszustów na świecie jest ogrom i każdy ma kogoś nad sobą, kto nie liczy się z nikim, tylko przelicza zyski. Dla niego życie obcego człowieka warte jest tyle, co zeszłoroczny śnieg. Milczenie innych jest w takim wypadku jakby niesprawiedliwe, ale logiczne. Dla mnie to opowieść z przesłaniem zahaczająca o duże prawdopodobieństwo wydarzeń. Daję jej dziesięć, bo warto!